|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Czw 12:19, 27 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- ... Zaraz zaczną operować, Ben...
Linus spojrzał obojętnie na poddenerwowanego Toma..
- Wszystkie objawy są takie same. Ethan wstrzyknął jej lek, który opracował razem z Rebecą. Chyba nie zadziałał.
Ben podszedł do okna.
- Gdzie jest Megan? - zapytał spokojnie.
- Siedzi teraz w domu. O niczym nie wie.Myślisz, że powinniśmy jej powiedzieć?
- Oczywiście, że powinniśmy jej powiedzieć, Tom. Przecież jej matka leży na łożu śmierci. - odparł Ben z nutą ironii w głosie.
Tom otarł pot z czoła.
- Na pewno ciężko to przyjmie, Ben. To była jedyna osoba, którą miała na tej wyspie.
- Działamy w dobrej wierze, Tom. - powiedział, patrząc rozmówcy prosto w oczy. - Powiedz Megan o operacji jej matki. Bez żadnych szczegółów. Jestem pewny, że coś wymyślisz.
Ruszył w kierunku drzwi.
- Dokąd idziesz, Ben? Chcesz być przy operacji? - zapytał Tom.
- Wszyscy robimy to, co do nas należy.
|
|
|
|
|
Megan Moderator
|
Wysłany:
Czw 12:20, 27 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Mała, ciemnowłosa dziewczyna siedziała w pustym pokoju. W dłoni trzymała pluszowego misia. Odwróciła głowę i spojrzała na zielony krajobraz zza okna. Słońce unosiło się nad konarami drzew, a z zewnątrz dochodziły odgłosy mieszkańców. Usłyszała głośne pukanie do drzwi. Podniosła się i pobiegła do holu. Podsunęła pod drzwi krzesło i chwyciła za klamkę.
-Dzień dobry. – Odezwała się z uśmiechem na widok znajomego mężczyzny.
Ten bez słowa wszedł do środka i ruszył w stronę salonu. Dziewczynka dotrzymywała mu kroku, czekając aż się odezwie.
-Tom, co się stało? – Spytała widząc przenikliwy smutek na jego twarzy. Ścisnęła dłonią dolny kraniec błękitnej sukienki, w którą ubrała ją mama.
-Twoją matkę czeka ciężka i poważna operacja. – Wytłumaczył wpatrując się w drewnianą podłogę.
-Dzisiaj będę mieć braciszka? – Dziewczynka najwyraźniej nie rozumiała powagi sytuacji.
Mężczyzna odetchnął zrezygnowany. Wstał z fotela i skierował się w stronę wyjścia.
-Nie Megan, nie będziesz mieć braciszka.
|
|
|
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Czw 12:21, 27 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Obserwował operację z pomieszczenia oddzielonego od sali grubą, szklaną szybą.
Widział krew na rękawicach i fartuchu Ethana. Widział, jak Rebeca z trudem powstrzymuje trzęsienie rąk. Podawała narzędzia Ethanowi.
Nie czuł żadnych emocji. Śledził wydarzenia równie obojętnie, jak losy taniego serialu telewizyjnego.
Zobaczył długą linie na ekranie pokazującym akcję bicia serca.
Zorientował się, że Rebeca przygląda się mu ze wzrokiem pełnym wyrzutów i złości.
Udał się w stronę wyjścia. Zatrzymał się jednak, kiedy spostrzegł, że jakaś dziewczynka usiłuje dostać się na salę. Krzyczała... Była roztrzęsiona.
Po chwili Ben opuścił pomieszczenie
|
|
|
Megan Moderator
|
Wysłany:
Czw 12:21, 27 Mar 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dziewięcioletnia Megan biegła przez ciemną dżunglę. Towarzyszyła jej czarnowłosa kobieta, która pilnowała jej podczas nieobecności matki. Na niebie pojawił się jasny księżyc, a wokół niego zebrały się miliony gwiazd. Chłodny wiatr szarpał gałęziami, nadając dżungli przeraźliwy wygląd.
-To tutaj. – Wysapała kobieta zatrzymując się przed metalowymi drzwiami. -Twoja mama jest na końcu korytarza. Pójdź cały czas prosto. – Wydała jej instrukcję i otworzyła wejście.
Dziewczynka tylko kiwnęła głową i weszła do środka. Jej kroki odbijały się echem po pustym korytarzu stacji. Na swojej drodze napotkała inną kobietę. Blondynka położyła dłoń na jej ramieniu i kucnęła przed nią.
-Megan, przykro mi. Nie udało nam się uratować Twojej mamy.
Oczy małej zabłysnęły i pojawiły się w nich łzy.
-Chcę ją zobaczyć!
-To nie możliwe Megan. Nie możesz wejść podczas operacji.
-Przepuść mnie! – Krzyknęła.
Blondynka złapała ją za rękę i próbowała powstrzymać.
Nagle drzwi Sali otworzyły się i z pomieszczenia wyszło kilka osób. Dziewczynka zerwała się z miejsca i pobiegła zobaczyć mamę. Usłyszała, jak blondynka woła jej imię. Nie odwróciła się. Nie zatrzymała. Chciała tylko ostatni raz zobaczyć matkę.
Stanęła przy stole operacyjnym. Kobieta, która na nim leżała, wyglądała jakby spała. Na jej twarzy malował się spokój. Jej oczy były zamknięte. Na podłodze było kilka smug krwi. Dziewczynka chwyciła jej zimną dłoń.
-Mamusiu, obudź się. – Powiedziała błagalnym tonem przez dziecięce łzy.
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|