Autor |
Wiadomość |
Lynette |
Wysłany: Czw 21:24, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
Nie mogąc znaleźć żadnego towarzysza Lynn sama zabrała chłopca na długi spacer. Gdy wrócili do domu położyła chłopca do łóżeczka a sama zabrała się za przygotowanie obiadu. Gdy kroiła warzywa zacięła sie nożem w palec, z którego szybko popłynęła wąska stróżka krwi. Lynette przez chwile wpatrywała się w zranienie, błądząc myślami zupełnie gdzie indziej, ale szybko otrząsnęła sie i opatrzyła palec.
Dlaczego pomyślałam o ojcu? Czyżby kojarzył mi sie tylko z widokiem krwi.
Dziewczyna uśmiechnęła sie ponuro. Od czasu, gdy dowiedziała sie, ze jej ojciec nie żyje, przestały dręczyć ją koszmary z nim w roli głównej. Odkąd tajemnica jego zniknięcia została rozwiązana mogła już nawet myśleć o nim bez emocji. Nie żył. To był koniec.
Lynn usłyszała głośny płacz dobiegający z sypialni, więc zgarnęła do apteczki materiały opatrunkowe i poszła do Aarona.
- Co jest kochanie? - zapytała podnosząc chłopca. Okazało się, ze trzeba zmienić pieluszkę. Dziewczyna szybko sobie z tym położyła i położyła małego na łóżku sama kładąc sie obok.
- Teraz zadowolony? - uśmiechnęła się, delikatnie ściskając drobne paluszki - No uśmiechnij się do.... do... mamy - ostatni wyraz wymówiła z szybkością błyskawicy i już sekundę później była zażenowana własną śmiałością.
- Wiem, że masz już mamę - nie przestała bawić się rączką dziecka - chciałam tylko usłyszeć jak to brzmi.
I Brzmiało Cudownie.... |
|
|
Przywrócony_id:(7) |
Wysłany: Czw 16:48, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
Nadeszło południe.
Lynn- 120 XP
Henry- 100 XP
Michael- 100 XP
Porę dnia zmienił Ryan ;P |
|
|
Michael Warrick |
Wysłany: Śro 10:45, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
Obudził się lecz nie spał tej nocy zbyt dobrze gdyż dokuczały mu bóle brzucha które odczuwał już od kilku dni. Zjadł kanapkę i wyszedł z baraku. Skierował się w stronę domu Anny. Zapukał kilka razy w drzwi lecz nikt nie otwierał. Wrócił do swojego baraku. |
|
|
Henry |
Wysłany: Pon 22:56, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
Nawet nie zauważył jak minęła noc. Wstał z kanapy i zobaczył że baraki wracają do życia.
Pora zobaczyć się z Benem pomyślał od powrotu z akcji jeszcze z nim nie rozmawiał.
Najpierw jednak inspekcja zabrał z biurka pistolet przewiesił mp5 przez ramię i wyszedł w stronę słupów magnetycznych |
|
|
Lynette |
Wysłany: Pon 22:33, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
Lynn skończyła karmić Aarona i spojrzała w stronę pokoju Ann.
- Ciekawe, czy ciocia jeszcze śpi? - powiedziała do Aarona wycierając mu buzie -a może wybrała by się z nami na spacer.
Dziewczyna podeszła do drzwi pokoju i otworzyła je, tylko po to, żeby przekonać się, ze jest zupełnie pusty.
- Chyba ciocia znalazła sobie ciekawsze zajęcie - roześmiała się zamykając drzwi - to co idziemy sami - rzuciła i ubrała niemowlaka.
Po chwili szła już przez plac baraków popychając przed sobą wózek. Po drodze spotkała siedzącego przed swoim domem Mathewa.
- Dzień dobry - uśmiechnęła sie na powitania - Meg jeszcze śpi, czy da sie wyciągnąć na spacer? |
|
|
Przywrócony_id:(7) |
Wysłany: Pon 10:24, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
Nad barakami nastał ranek. Mieszkańcy nawet nie zauważyli nieobecności Bena.
Dzień: 34.
Michael: 60 XP
Henry: 80 XP
Porę zmieniała Meg. ^^ |
|
|
Henry |
Wysłany: Nie 22:17, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
Gdy nadszedł wieczór Henry udał się do swojego baraku. Położył się spać. Obudził się w środku nocy. Poszedł do kuchni i zrobił sobie kanapkę. Włączył płytę z muzyką Wagnera. Gdy zjadł kanapkę zrobił sobie herbaty, stanął przy oknie i z kubkiem w ręku spoglądał na pusty plac w centrum osady. |
|
|
Przywrócony_id:(7) |
Wysłany: Pią 23:09, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
Ben spoglądał przez okno na coraz bardziej pusty plac. Gdy ostatni z jego ludzi zniknął w swoim domu, pomyśłał
Na to czekałem, nie powinni mnie widzieć założył plecak, wziął drewnianą laskę i wyszedł z baraku. Przeszedł przez pustą osadę i dotarł do ogrodzenia. Przeszedł na drugą stronę i skierował swoje kroki w stronę chatki Jacoba. |
|
|
Michael_McCarthy |
Wysłany: Pią 22:58, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
Gdy nadszedł wieczór, skończył wykonywac swoje obowiązki w ogrodzie położonym za barakami i wrócił do osady. Rozejrzał się plac był pusty. Udał się w stronę swojego baraku. |
|
|
Przywrócony_id:(7) |
Wysłany: Czw 20:44, 26 Cze 2008 Temat postu: |
|
Zrobiło się ciemno. Nadszedł wieczór. |
|
|
Megan |
Wysłany: Nie 22:52, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
Pokiwała głową i zaczęła zgniatać między palcami rant koszulki.
- Tak, wszystko już w porządku. Po tym wszystkim została mi tylko niewielka blizna na brzuchu. – Zaśmiała się ponuro i wbiła wzrok w ziemię. |
|
|
Ann |
Wysłany: Nie 12:14, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
- Widzę, że uczysz się strzelać. - Spojrzała na puszkę. - Całkiem niezły strzał jak na początek ćwiczeń. |
|
|
Lynette |
Wysłany: Nie 10:45, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
- Czasami, ale nie jest już to tak uciążliwe, jak na początku. Może po prostu sie przyzwyczaiłam - roześmiała się - A jak ty sie czujesz? Już wszystko w porządku? |
|
|
Michael Warrick |
Wysłany: Sob 21:45, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
- Hej - rzekł krótko na powitanie gdy zauważył Annę która właśnie przyszła na przystań. Po chwili znów skupił się na ''celu''. Tym razem udało mu się trafić w puszkę za pierwszym razem. |
|
|
Megan |
Wysłany: Sob 15:01, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
- Na pewno był w tym jakiś haczyk. - Megan uśmiechnęła się delikatnie i odruchowo spojrzała w kierunku domu Juliet. - Przynajmniej możesz, choć na chwilę odpocząć. Aaron wciąż daje nocne koncerty? |
|
|