Autor |
Wiadomość |
Robert |
Wysłany: Sob 13:25, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
Robert wyszedł na brzeg razem z towarzyszami. Chciałby sprawdzić coś o stopie, ale z drugiej strony lepiej nie sprawdzać czegoś, co moze miec tragiczbne skutki. Nie wiedzieli nic o tej stopie, oprócz tego, że jest ogromna i ma 4 palce. A może skrywac straszne tajemnice, przez które mogliby zginąć. Jednak oni przybili do brzegu daleko od stopy. Poszedł wieę do dżungli, do obozu.
{wyspa[dżungla]} |
|
|
Przywrócony_id:(7) |
Wysłany: Pią 17:38, 30 Maj 2008 Temat postu: |
|
Kiedy łódka dopłynęła do brzegu, rozbitkowie poczuli na sobie deszcz, który lunął z nieba.
[Przechodzicie do działu Wyspa. Temat – Dżungla]
Robert: 80 XP
Ryan: 90 XP
Sayid: 90 XP |
|
|
Sayid Jarrah |
Wysłany: Pon 20:25, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
-Nie wiem kto był wtedy w bunkrze ale już od przypłynięcia tego Desmonda coś się szykowało. A co do tego wybuchu to sądzę że oni po prostu...nie wcisnęli klawisza-wyjaśnił spokojnie. |
|
|
Ryan Crower |
Wysłany: Pon 20:20, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
-Aa..- syknął kalecząc dłoń nożem.
-Jak to mogło wybuchnąć? Ci Inni podłożyli Wam materiały wybuchowe?- pytał ściskając krwawiący palec- Fioletowe niebo?.
Czyżby początek końca?
-Nikomu nic się nie stało? Kto był wtedy w bunkrze?- dopytywał się. |
|
|
Sayid Jarrah |
Wysłany: Pon 20:15, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
-Uspokój się do cholery i odłóż ten nóż-powiedział podniesionym głosem wskazując na przedmiot w ręce Ryana.
-Nie wiem dokładnie co się stało ale w pewnej chwili przed naszym wypłynięciem niebo zrobiło się fioletowe i po chwili na plażę runął odłam metalu z bunkra-odpowiedział. |
|
|
Ryan Crower |
Wysłany: Pon 19:37, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
-Wybuch w bunkrze?!- zapytał podniesionym głosem- Nic nie mówiłeś o żadnym wybuchu!
Ryan był bardzo zdenerwowany, zaczął nerwowo bawić się nożem.
-Kto tam był? W chwili wybuchu- pytał szybko. |
|
|
Sayid Jarrah |
Wysłany: Pon 19:28, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
Zbadał wzrokiem Ryana po czym odrzekł:
-Pewnie to oni teraz bardziej martwią się o nas,mam nadzieję. Ciekawi mnie tylko co z tymi którzy w czasie wybuchu byli w bunkrze.
Dopiero po tej wypowiedzi Sayid zdał sobie sprawę że Ryan był wtedy więźniem na drugiej wyspie i prawdopodobnie o niczym nie wie. |
|
|
Ryan Crower |
Wysłany: Nie 18:36, 25 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ryan przeciągnął się i rozejrzał się po innych żeglujących. Chcąc przerwać milczenie poziedział
-Jesteśmy już napewno blisko, spokojnie- po czym dodał- Sądzicie, że nic nie stało się pod naszą nieobecność? Ciekawe gdzie są teraz Inni...
...oby nie w naszym obozie. |
|
|
Sayid Jarrah |
Wysłany: Sob 19:22, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
Gdy mijali tajemniczy posąg Sayid skupił wzrok tylko na nim. Jednak w drodze "do domu" nawet nie myślał o popłynięciu tam. Kiedy tajemnicza stopa znikła z widoku przeniósł wzrok w drugą stronę na dal oceanu. Nie odzywał się do nikogo. |
|
|
Ryan Crower |
Wysłany: Sob 18:11, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
-Nie, może lepiej nie- odpowiedział w obawie przed niebezpieczeństwem i utratą dobrego kursu- Mam nadzieję że jesteśmy już blisko- sapnął.
Ryan przez pozostałą część drogi jedynie siedział, wpatrując się w głąb zbliżającej się wyspy. |
|
|
Robert |
Wysłany: Pią 22:45, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
-Może byśmy podpłynęli bliżej-zaproponował niepewnie Robert-Bardzo mnie ciekawi ta stopa...
Czymkolwiek jest, była i będzie. |
|
|
Ryan Crower |
Wysłany: Pią 20:00, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ryan spojrzał w stronę olbrzymiej stopy.
Imponujące...
-To może być dobry znak... Jesteśmy już chyba blisko. Jin gdzie dokładniej jest nasza plaża?- zapytał odwracając się do koreańczyka. |
|
|
Robert |
Wysłany: Pią 17:01, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
Robert i reszta rozbitko płynęli juz dużo czasu. Był zmęczony, ale cały czas nie odpoczywał. Dali odpocząć Jinowi, którty sam musiał po nich przypłynąć.
-Patrzcie!-krzyknął Robert wskazując na czteropalczastą stopę-mówiłem, że płyniemy dobrze.
Jeśli stopę można uznac za coś dobrego... |
|
|
Przywrócony_id:(7) |
Wysłany: Pią 15:38, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
W napiętym milczeniu nastał wieczór.
Robert- 100 XP
Ryan- 90 XP
Sayid- 80 XP |
|
|
Robert |
Wysłany: Pią 11:17, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
-Raczej jeszcze troche będziemy płynąć-odpowiedział za Jina Robert-Wtedy mieliśmy lepszą łódź. I raczej dobrze płyniemy, bo w kazdą stronę po okrążeniu wyspy dopłyniemy do naszego obozu. Dziś nie ma złej drogi.
Ale czy będzie jutro? |
|
|