Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Pon 10:19, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Reszta wieczoru upłynęła spokojnie. W końcu nad plażą wzeszło poranne słońce.
Dzień: 34.
Atena: 160 XP
Will: 160 XP + 1 PŻ
Artemis: 140 XP
Audrey: 150 XP
Sayid: 80 XP
Ryan: 100 XP + 1 PŻ
Meggy: 120 XP
Porę zmieniała Meg. ^^
|
|
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Pon 16:30, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan niewyspany wyszedł ze swojego namiotu, nie ździwił się widząc niemal pustą plażę. Każdy odsypiał noc. Skierował się do kuchni i przygotował sobie wegetariański posiłek.
-Hmm... Dwa melony, cudowne śniadanko- ironizował pod nosem.
Odszedł od stoiska i usiadł na plaży czekając na jakąkolwiek osobę.
|
|
|
Meggy Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 19:50, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Meggy bez celu kręciła sie po plaży.
- W końcu jakaś osoba! - Dodała uradowana gdy zobaczyła w oddali Ryana.
|
|
|
William Fate Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 20:31, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wracał z kuchni ze śniadankiem. Kierował się w strone miejsca gdzie zostawił Atene. Uśmiechnął się pod nosem niosąc posiłek dla siebie i dla niej. Minął Ryana siiedzącego na piasku oraz dziewczyne idącą w jego stronę. Dzisiaj zdziwiło go tylko jedno. Jego rany były po tej nocy o wiele lepszym stanie niż wczoraj. NIe były zagojone, ale umożliwiały on lepsze poruszanie się. Normalnie taka sytuacja potrzebowała by kilku dni, a nawet tygodni, a to zrobiło się z dnia na dzień. Uśmiechnął sie do śpiącej dziewczyny gdy powiedział
-Śniadanko-powiedział z uśmiechem. Nagle coś usłyszał.
-Zaraz przyjde. Coś tylko zobaczę-powiedział i skierował sie powoli do lasu
Ostatnio zmieniony przez William Fate dnia Pon 21:00, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Audrey Administrator - Urlop...
|
Wysłany:
Pon 20:50, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tego ranka obudził ją ból brzucha. Nie do końca przytomna zwlekła się z materaca i stanęła na nogi, kładąc dłonie na swoich biodrach. Wyszła na zewnątrz i od razu skierowała w kierunku kuchni. Kiedy podeszła do prowizorycznego blatu, poczuła ostry, przeszywający ból w okolicach żołądka. Gwałtownie oparła się dłonią o blat, a drugą ścisnęła swój brzuch. Z pewnością nie było to spowodowane głodem, ponieważ nie czuła tego pragnienia. Osunęła się w dół i usiadła na piasku, tuż pod blatem. Ścisnęła się jeszcze mocniej, w nadziei, że ból ustanie.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 21:32, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
Artemis się ocknął. Był obok Shannon przy ognisku i tamtakże zasnęli. Spojrzał dookoła. Przeciągnął się po czym wstał. Ziewnął i spojrzał po innych.
- Oho...powstawali. I połowa dzikusów pewnie do dżungli poleciała. - Rzekł głośno ale teoretycznie sam do siebie. Zaśmiał się po czym podszedł do wody by chociaż obmyć ręce, nogi i twarz.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 21:37, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sayid jednak tej nocy spał jak zabity. Obudził się wcześnie rano i naszła go chęć odpoczynku. Pospiesznie zabrał butelkę wody i dwie papaje z namiotu i udał się na obrzeża obozu by popływać. Ocean był chłodny jednak na to Sayid nie zwracał uwagi. Wskoczył do wody i starał się zapomnieć o wszystkim co dzieje się do okoła.
Po kilkunastu minutach relaksu wyszedł z wody, okrył się ręcznikiem i chciał złapać głębszy oddech.Zamknął oczy i leżał tak przez kolejne kilka minut.
Nagle usłyszał za sobą kroki. Szzybko zerwał się na nogi przewrażliwiony. Ta osoba aż odszkoczyła w tył. Arab przyjżał się sylwetce mężczyzny.
-Jin?
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Pon 22:14, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Robert wyszedł z dżungli. Był dokłądnie na środku obozu. Podszedł do ogniska, ponieważ tam było najbliże jkilka osób.
Muszę im o tym powiedzieć. Will nas zdradza.
-Art-zaczął-Możesz na chwilę?
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 22:18, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
Spojrzał na Roberta jeszcze z zamkniętymi oczami. Poprostu zwrócił w jego stronę swoją głowę. Zamknietymi bo mył twarz akurat.
- O co chodzi? Miejsca tu masz pod dostatkiem by się umyć. - Zaśmiał się.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Pon 22:24, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Słuchaj-powiedział tak, by tylko on usłyszał-widziałem jak Will spotykał sie z 2 dziewczynami w dżungli... W jednej z nich rozpoznałem inną, którą postrzelił wtedy Sayid. Sam nie wiem co o tym myśleć.
Popatrył na zdziwioną reakcję Arta, jakby dopiero co wstał i nic do niego nie dochodziło. W sumie to Art dopiero co wstał, ale Robert cała noc latał po dżungli i nie popatrzył na to z tej strony.
Źle robisz-usłyszłą nagle. Rozejrzał isęi na skraju dżungli zobaczył znow swojego brata. Zostawiając Arta sam na sam z wiadomością pobiegł za nim do dzungli...
[dżungla]
|
|
|
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 22:57, 30 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zanim zdążyła zareagować Willa już nie było. Znowu została sama.
Nocna wizyta Meggy nie trwała więcej niż 5 minut teraz znowu to samo.
Ubrała się i nie ruszając nawet śniadania ruszyła w głąb obozu.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 0:44, 01 Lip 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Will nas zdradza?! - Wywnioskował po tym wszystkim. Rozejrzał się uważnie po czym obtarł i spojrzal wgłąb dżungli. Nic nie widział. Może by tak iść i Willa poszukać. Ale najpierw podebrać komuś broń...tak na wszelki wypadek.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 8:58, 01 Lip 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Jin szybko wyjaśnił Sayidowi gestami że przyszedł tu na połów ryb. Irakijczyk zdecydował się mu pomóc. Uwinęli się z połowem w kilka minut. Jin podziękował i udał się do obozu. Sayid także zebrał rzeczy i wrócił do "centrum".
Podszedł do stojącego niedaleko zmieszanego Arta i spytał:
-Stało się coś?
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 9:47, 01 Lip 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Roberty. To znaczy Robert. - Nie wiedział jak zacząć - Mówił, że widział Willa jak rozmawiał sobie spokojnie z kobietami tymi...Innymi. Nie wiem które to ale jeśli to te same co przedtem próbowały nas wybić...to powinniśmy zadziałac. A i Willa jeśli kolaboruje z naszym wrogiem można...uderzyć. - Rzekł na początku wystraszony mówiąc cicho do Sayida a potem już przechodząc w ton spokojny.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Wto 11:23, 01 Lip 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan dziwnie popatrzył na od dłuższego czasu przyglądającą mu się dziewczynę.
-Cześć- rzucił niespodziewanie- Siadaj, ciekawe co się szykuje... Art i Sayid są jacyś niespokojni, w obozie nie ma Roberta i Will'a. Nie podoba mi się to.- Dodał ściskając mocniej karabin.
Ryan dopiero po chwili znów spojrzał na Meggy.
-My się jeszcze chyba nie znamy... Jestem Ryan- powiedział wyciągając dłoń- Ja Cię tu zagaduję głupimi domysłami... Lepiej powiedz...- przerwał szukając tematu do rozmowy- Jak się czujesz?
Ryan uśmiechnięty czekał na reakcję Meggy.
|
|
|
|