Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
William Fate Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 21:11, 16 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Zrobił zdziwioną minę.
-CO masz na mayśli ?-spytał patrząc jej głęboko w oczy.
-Coś strasznego ?-spytał
|
|
|
|
|
Sun Kwon Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 22:12, 16 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie Will - roześmiała się - coś pięknego. Ja... Jestem w ciąży. Będziemy mieli z Jinem dziecko - podzieliła się z chłopakiem radosną nowiną.
|
|
|
William Fate Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 22:34, 16 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Otworzył szeroko usta ze zdziwienia.
-Naprawde, ?-spytał i zaraz szeroko się uśmiechnął
-Gratuluję ci SUn, naprawdę brawo. To świetnie, naprawdę zaskoczyłaś mnie. Przyda wam się bobas. Kurcze, to będzie trzeba jakoś oblać. Nareszcie jakaś dobra wiadomość.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Pon 22:38, 16 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Ale czy wolisz nie przejmować się pracą, ale być ciągle narażona na niebezpieczeństwa, jak wspomniałaś ze strony Tamtych, czy choćby bogatej i nieokiełznanej, tutejszej fauny? To ja już wolę pracę za biurkiem osiem godzin dziennie- mówił trochę niespokojnie, panując jednak, aby rozmowa nie przerodziła się w niemiłą pyskówkę.
-Taa... Wspaniałem miejsce- odrzekł z uśmiechem- Gdy już się stąd wydostaniemy, może będziemy mogli przylatywać tu na wakacje.
Ryan zagłębił się w słowa Audrey.
A może oni już zapomnieli? Czy jest sens wracać?
|
|
|
Audrey Administrator - Urlop...
|
Wysłany:
Pon 23:07, 16 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Odetchnęła cicho.
- Właśnie dlatego sama nie wiem, czy wolałabym zostać tu, czy wrócić do domu. - Zaśmiała się cicho. - I uwierz mi, siedzenie za biurkiem przez osiem godzin jest czymś o wiele gorszym, niż wylegiwanie się na tej plaży. - Mrugnęła jednym okiem i powoli podniosła się z piasku. - Nie będę dłużej przeszkadzać. Do zobaczenia. - Machnęła dłonią i ruszyła w stronę obozowej kuchni.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 10:13, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
Spojrzał na Shannon z uśmiechem i rzekł :
- Hehehe tam jest przed tymi palmami nawet fajnie. Niedaleko od tych wszystkich bohaterów...i słońce świeci.
|
|
|
Sun Kwon Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 13:00, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Z tym oblewaniem to może poczekaj, aż wydobrzejesz - roześmiała się - Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. Ja myślałam, że my nigdy... - powiedziała zanim ugryzła się w język. Nadal nie potrafiła sobie wytłumaczyć, jakim cudem jej mąż ma zostać ojcem.
A może to nie jego dziecko?
Jego. Na pewno, jego. Nasze.
- Wiesz Will - powiedziała cicho - ja nie chcę, żeby urodziło się na wyspie. Chce, żeby miało normalne dzieciństwo, z dala od tego wszystkiego.
|
|
|
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Wto 13:05, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- A więc chodźmy - powiedziała i ruszyli do miejsca wskazanego przez chłopaka. Po chwili ulokowali się już wygodnie na zabranym przez Shannon kocu.
- Czasami nie mogę z nim wytrzymać - powiedziała mając na myśli brata - ciągle ma do mnie jakieś pretensje, próbuje mnie wychowywać - pożaliła się. - Ale z drugiej strony mam tu tylko jego - dodała po chwili.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 13:37, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- A jest starszym bratem? Jeśli tak to oni tacy są - Zaśmiał się - Ja nie miałem rodzeństwa. Ale rodzice byli strasznie nadopiekuńczy. Wiesz...teraz dali trochę na luz ale też coś o tym wiem. - Uśmiechnął się leżąc na kocu. - Wszyscy tutaj prawie jesteśmy jak rodzina...Ryan jak dobry dziadek - Wybuchnął znów śmiechem - Wychowuje nas wszystkich...a my jak dzieci. - Uśmiechnął się wesoło. Widać miał dobry humor.
|
|
|
William Fate Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 15:30, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
-NIe martw się. Nie urodzisz tego dziecka na wyspie. Przysięgam -powiedział i uśmiechnął się szeroko.
-Teraz nie powinnaś się przemęczać. Wiesz powinnaś więcej leżeć i odpoczywać. Naprawdę się ciesze. Macie już ojca chrzestnego itd ?-spytał
-Jin się pewnie ucieszył
Ostatnio zmieniony przez William Fate dnia Śro 11:20, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Wto 16:17, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Robert rozglądał się. Po krótkim wachaniu podszedł do Ryana.
-Cześć-powiedział i podał mu broń-mi nie będzie potrzebna.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Wto 16:37, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan zaskoczony spojrzał na Roberta.
-Poprostu cudownie. Istny katering. Od rana przynoszą mi owoce, teraz nawet broń- odpowiedział- Co skłania Cię do podjęcia takiej decyzji? Nie wierzę, że nie potrzebujesz tu broni.
Rya nadal nie odbierał broni od Roberta, czekał, aż ten powie mu dlaczego chce sie jej pozbyć.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Wto 20:49, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Ja bym nie umiał. Nie umiałbym zabić-odpowiedział Robert-poczułem to już na łodzi. Miałem jednego z nich na muszce i... skoczyłem do wody. Na nic mi karabin, gdy z niego nie będę strzelał. Zrobisz z niego lepszy użytek.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Wto 20:55, 17 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Skoro tak uważasz- powiedział odbierając karabin- Dobrze, że mamy tu choć jedną osobę o zdrowych zmysłach- uśmiechnął się.
Ryan dokładnie obejrzał broń, przycelował, naładował ją po czym dodał
-Dzięki...
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Śro 16:15, 18 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Nie ma za co-odpowiedział Robert-Nic innego nie mogłem zrobić.
A przynajmniej nie powinienem.
Odszedł od Ryana i usiadł na swoim starym miejscu na plaży.
|
|
|
|