Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sun Kwon Rozbitkowie
|
Wysłany:
Czw 15:03, 05 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy Sun usłyszała krople deszczu spadające na namiot wyszła na zewnątrz, żeby pozbierać porozrzucane przed nim przedmioty. Gdy schylała się właśnie po koszyk, zauważyła idącego powoli Roberta.
- Wróciliście - krzyknęła podbiegając do niego - wszystko w porządku? Nic wam nie jest? - pytała mężczyznę, ale za nim ten zdążył odpowiedzieć rzuciła sie na szyję mężowi, który nadszedł tuz za nim.
|
|
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Czw 19:39, 05 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
Spojrzał na tych co powrócili a potem rzekł do Shann
- Wrócili...cóż za euforia prawda? Zróbmy...Drugie Rio.
Zachichotał.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Czw 20:51, 05 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Wróciliśmy-odpowiedział Robert cały czas powoli idąc do swojego namiotu-Na szczeście wróciliśmy. Mogliśmy nie miec tyle.. szcześcia.
Tak, szczęście, to dobre określenie...
Doszedł do swojego namiotu i od razu się położył, by po kilku minutach zasnąć.
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Czw 20:52, 05 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Charlie Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pią 9:11, 06 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy zaczął padać deszcz powoli zaczął iść do swojego namiotu...
Zauważył że wszyscy wrócili i podszedł do pierwszej lepszej osoby i spytał się:
-Co się stało? Gdzie byliście?
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pią 12:27, 06 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Na drugiej wyspie-odrzekł z lekkim uśmiechem na twarzy wiedząc że taka odpowiedź może wywołać u Charliego wiele różnych emocji.
|
|
|
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Sob 16:08, 07 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nasi bohaterowie - skomentowała Shannon z właściwym sobie sarkazmem - ciągle pakują się w jakieś kłopoty. Szkoda tylko, że nie pomaga nam to jak na razie w wydostaniu się stąd.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 17:22, 07 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Tak. Wysadzanie bunkrów, latanie za nimi. Wszystko siłą jakby słowem nie mogli. - Zaśmiał się i spojrzał na nią. - Właściwie jesteśmy tutaj jak w klatce...ale to i tak mamy urlop...można się opalać. Ciekawie jest.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Nie 18:51, 08 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Dobrze, że mamy Shanonn. Ty, to zawsze wyprowadzisz nas z opresji... Szkoda, że Cię tam nie było, posiedziała byś w prawdziwej klatce. Niezłą dietę nam urządzili, można schudnąć. Jak się postarasz parę krakersów rybnych i od czasu do czasu trochę wody- wtrącił ironicznie- A widziałeś inne wyjście Art, sądzisz, że słowem byś coś zdziałał?
Ostatnio zmieniony przez Ryan Crower dnia Nie 18:52, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Nie 18:55, 08 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Tak właściwie to mi niczego nie brakuje... no może, poza hotelem z basenem, restauracją, salonem masażu i niezłym gabinetem kosmetycznym - odwzajemniła jego spojrzenie i dodała po chwili - ale przynajmniej na towarzystwo nie muszę narzekać.
W tej samej chwili usłyszała ironiczne słowa Ryana i odwróciła się w jego kierunku.
- Wybacz ale w ramach poświęcania się dla dobra ogółu nie będę latać z karabinem po dżungli.
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(7) dnia Nie 18:57, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 19:01, 08 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Shannon on chyba sugeruję, że ty jesteś gruba a ja niedobry. - Rzekł jakby Ryana obok nich nie było - Towarzystwo mamy tu pierwsza klasa. A tych rzeczy co wymieniłaś...rzeczywiście brakuje. Ale może Ci cali inni mają. - Zaśmiał się. - A co do CIebie Ryan. nie wiem. Nie byłem tam. Nie wiem czy bym coś zdziałał słowami.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Nie 19:14, 08 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nepewno wiele byś zdziałał... A za każde słowo oberwał byś od Generałka. Widzę że jest Wam niezmiernie miło, iż osoby które narażały własny tyłek 'dla dobra ogółu' jak się wyraziłaś Shanonn, są cali i zdrowi...- odpowiedział, po czym odwrócił się na pięcie i odszedł do namiotu.
Chętnie bym ich tam wysłał jako mięso armatnie...
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 22:06, 08 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Oh dziękujemy wam wspaniali superbohaterowie siedzący sobie w klatkach i przez to nas ratujących. - Zaśmiał się. - Też was lubię. Możesz odejść po zdaniu swojego raportu generale..
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 11:58, 09 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wstał z piasku i udał się do swojego namiotu wypocząć. Nie miał siły z kimkolwiek rozmawiać, był zbyt zmęczony.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Pon 13:17, 09 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Myślisz, że sam chciałem tam siedzieć? To, że ty grzałeś tu sobie tyłek też nikomu nie pomogło. Sądzisz, że swoim narzekaniem na innych coś osiągniesz? Powiedz, czy w czymkolwiek pomogłeś? Zaangażowałeś się w problemy rozbitków? Czy przynajmniej próbowałeś? Nie masz sobie nic do zarzucenia? Mogłem.... Mogliśmy zginąć! Dziękuję osobą które po mnie przypłynęły, za to że same się narażały, a ty masz to wszystko w dupie... Naprawdę nie wiesz jak tam było- powiedział czując , że coraz bardziej się wścieka.
-Możesz być dumna ze swojego księcia- zwrócił się do Shanonn, mając na myśli Art'a.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Pon 20:03, 09 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
... Ale czy nie musisz też tu zostać... Pogubiłeś się... Jeszcze zobaczysz...
Robert obudził się. Cały dygotał, był spocony. Rozejrzał się i zobaczył swój namiot. Było ciemno, więc wywnioskował, że była jescze noc. Nie musiał jeszcze wstawać. Zaczął znów rozmyślać o swoich snach.
Jeszcze... zobaczę...
|
|
|
|