Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 11:03, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
Odwrócił się w stronę plaży siedząc na moście i zatkał uszy.
- Co to...
Spojrzał w górę.
- No to jak w prawdziwym filmie s-f...
Zaśmiał się i zmrużył oczy .
|
|
|
|
|
Sun Kwon Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 11:29, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sayid nie zdążył nawet odpowiedzieć na pytanie, gdy doszło do tego fascynującego i przerażającego zjawiska. Sun krzyknęła cicho, gdy poczuła jak przeszywa ją ten dziwny dźwięk. Poczuła jak ramiona Jina obejmują ją. Zamknęła oczy i czekała w nadziei, ze to wszystko sie jak najszybciej skończy.
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 11:53, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wszedł na plażę. Nikogo tu nie było, w oddali jednak ujrzał rozbitków. Ruszył powoli w ich stronę ledwo trzymając się na nogach.
|
|
|
Amanda Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 12:25, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Odsłoniła uszy i otworzyła oczy.Rozejrzała się dookoła siebie.Zobaczyła jak Art siedzi na mostku i spojrzała w górę.Ani śladu bo tym okropnym świetle.Wstała z piasku i otrzepała kolana.Spojrzała w kierunku dżungli i zobaczyła kogoś kto ledwo szedł.Podeszła kilka kroków i zobaczyła że to Michael.Przez kilka sekund stała i patrzyła raz na niego a raz na niebo.Po jakimś czasie pobiegła do niego i założyła jego ręke na swoje ramie żeby mógł iść.
-Czemu to wszystko się stało?-Spytała przypuszczając że to wszystko wina bunkra.
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 13:06, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Szedł oparty na ramieniu Amandy i nie miał nawet siły jej podziękować.
Znów usłyszał jakiś pisk, tym razem tylko on to słyszał, to siedziało gdzieś w nim, w środku.
|
|
|
Claire Littleton Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 14:16, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy niebo zrobiło się niebieskie, a dziwny dźwięk ucichł Claire odsłoniła uszy. Nie wiedziała co robić. Czy to już się skończyło? Może znów wszystko stanie się fioletowe... Z tą niepewnością wstała i rozejrzała się po plaży. Szybko zorientowała się, że nikt nie wie o co chodzi. Skierowała się do swojego namiotu. Usiadła przed nim i wpatrywała się w ludzi.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 15:27, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
W końcu pisk ucichł. Robert był całkowicie zdezorientowany.
-Co to było?-spytał się stojącego niedaleko Sayida.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 20:26, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie mam pojęcia-wyjąknął przerażony. Po chwili spojrzał w niebo z którego spadał wielki odłam metalu z napisem "kwarantanna" który w ułamku sekundy runął dwa metry przed nim.
-Bunkier-powiedział w myślach po czym rozejrzał się patrząc na reakcję innych plażowiczów na to zdarzenie.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 20:30, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Kwarantanna? Ale, że niby gdzie?-spytał się Robert. Nic nie wiedział, ale miał wrażenie, że Sayid coś wie-Czy to jest, to jest... z bunkra?
Może być z bunkra, z niczego innego na tej wyspie chyba być nie może...
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 20:39, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wzrokiem wlepionym w kawał metalu stał kilkanaście sekund.
-Co tam się stało do cholery?-wyszeptał łapiąc się za głowę. Następnie wielkimi oczami spojrzał na Roberta jednak nie odpowiedział mu.
Po jakiś dwóch minutach sytuacja na plaży uspokoiła się więc pomyślał.
"To się już chyba nie powtórzy".
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 20:43, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Co się stało?
Robert poszedł do swojego namiotu i zjadłkilak owoców, czym skończył swoje zapasy. Trzeba nazbierać na nowo. Cąła sytauacja jednak go niepokoiła i znów wyszeł z namiotu. Nagle zauwazyłMichaela podtrzymywanego przez Amandę. Podbiegł do nich.
-Co mu się stało?-spytał się po raz kolejny.
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 20:46, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Usłyszał trochę przyciszony głos Roberta. Przetarł uszy myśląc że może mu to pomóc.
-Powtórz co mówiłeś.- powiedział.
-Bo coś mam ze słuchem od tego wybuchu.- dodał.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 20:49, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Co ci się stało!-powtórzył głośno i bardzo powoli. Miał nadzieję, ze nie będzie musiał mu powtarzać tego jeszcze raz. Także wziął go za rękę, żeby szybciej doszli. Nagle doszła mu jeszcze myśl.
-Jakiego wybuchu?!
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Nie 20:50, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 20:50, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Cała sytuacja poszła w niepamięć.
"Dobra trzeba jeszcze przekonać Jina i możemy ruszać".
Powrócił do rozmowy z koreańczykami.
-Płyniemy im na ratunek i tyle wiemy. Musimy być dobrej myśli. Atena tutaj przypłynęła więc my też znajdziemy ich drogą morską-zrobił pauzę po czym dodał-tylko ty umiesz tu profesjonalnie żeglować Jin, potrzebujemy twojej pomocy.
|
|
|
Sun Kwon Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 20:51, 13 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sun powoli wracała do siebie z niepokojem czekając na dalszy rozwój sytuacji. Wszystko jednak sie uspokoiło i nic nie wskazywało na możliwość powtórzenia tego przerażającego zjawiska.
Po chwili usłyszała wyjaśnienia Sayida. Gdy powtórzyła jego słowa Jinowi, ten ze stanowczym wyrazem twarzy powiedział:
- Płynę z wami.
Ostatnio zmieniony przez Sun Kwon dnia Nie 20:53, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|