Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Charlie Pace Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pią 22:43, 11 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Właściwie to nie... To znaczy nie wiem... Coś się stało... Dziwne to było trochę
|
|
|
|
|
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pią 22:43, 11 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zamyśliła się - Rozumiem - wziełą głęboki oddech - Mam tylko nadzieję że
to nie my będziemy tymi którzy się mylą.
Weszli do dżungli - Hmm ciekawe kogo zastaniemy przy komputerze - dodała
|
|
|
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Pią 22:47, 11 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Mam nadzieję że nie Willa- powiedział - on może sprawić problemy
|
|
|
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pią 22:57, 11 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Szli wydeptaną już ścieżką. Tyle osób już tedy przechodziło i tak często że droga
nie sprawiała już trudności.
- Tak, z Willem będzie kłopot - odparła stresując sie coraz bardziej -
Mam nadzieję że w drodze troche ochłoniesz bo jest On bardzo podejrzliwy.
Zaraz się domyśli że coś się święci
|
|
|
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Pią 23:04, 11 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie martw się- powiedział.
Resztę drogi spędzili w milczeniu dotarli do bunkra
-Ty pierwsza- powiedział otwierając drzwi
|
|
|
William Fate Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 0:05, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wybiegł na plażę.Zaczął szukać wzrokiem Hugo. Gdy go znalazł podbiegł do niego i spytał
-Hugo dynamit, powiedz mi gdzie jest dynamit którym miałeś się zająć.To ważne. Szybko-ponaglał.
W końcu Hugo coś wymamrotał i wskazał na wejście do dzunglu. Zaczął biec w tamtą stronę i znalazł skrzynię z dynamitem. Wyjął delikatnie pare lasek dynamitu i schował do torby. Zaczął wracać do bunkra.
<bunkier>
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 0:14, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
Obudził się i przeciągnął. Spojrzał po zebranych i podszedł do namiotu Sayida. Zaglądnął tam i krzyknął :
- Pobudka! Oddziałowa idzie...
Wybuchnął śmiechem. Ta cała wyspa była jak jakiś psychiatryk.
- Wstawaj. Pogadajmy o tym co mówiłeś wczoraj Atenie. Gdzie wyruszacie łodzią? Czy mógłbym z wami popłynąć?
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 8:45, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zobaczył zdenerwowanego Willa który biegał jak szalony. Pobiegł za nim.
-Will czekaj, co się stało?!- krzyczał.
|
|
|
Claire Littleton Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 8:58, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Powiesz mi co się dokładnie stało?-spytała. Przyglądała mu się uważnie.
|
|
|
Charlie Pace Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 10:15, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-No właśnie... Nie umiem tego wytłumaczyć... Nagle sobie coś przypomniałem...
|
|
|
Claire Littleton Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 10:22, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Jak nie chcesz to nie mów.-powiedziała spokojnie.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 10:40, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
"Co się dzieje do cholery"-pomyślał lekko otwierając oczy. Przetarł powieki i jego oczom ukazała się sylwetka Artemisa.
-Coś się stało?-spytał. Dopiero po chwili dotarło do niego pytanie chłopaka.
-Jeśli umiesz żeglować to nie widzę problemu-odrzekł prostując kości.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Sob 11:21, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Wrócił na plażę. Na wstępie zobaczył Willa, który biegł gdzieś. chyba do tego bunkra. Spojrzał na niego i ruszył w stronę swojego namiotu. w otwrtym namoicie zobaczył za to Sayida i Artemisa. Usłyszał kawałki rozmowy.
Rozmawiają o łodzi. Pewnie Sayid zwerbował Artemisa do zespołu.
Wszed łd oswojego namiotu, w którym o dziwo nie znalazł Desmonda. Zdziwił się, bo przyzwyczaił się już do niego. Zjadł kilka owoców. Powoli jużkończyły sięjego zapasy. Nie przejmował się tym, że jadł tylko kilka rodzajów owoców. Zjadł je i wyszedł na plażę. Usiadł niedaleko rozmawiających Sayida i Artemisa i znów wpatrywał się w ocean.
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Sob 11:44, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 11:34, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Żeglować nie. Ale jakoś...starałbym się pomóc. Obiecuję. Nie byłbym balastem. Nie zgubiłbym drogi bo jej nie znam...to tyle.
Rzekł i wyciągnął jakby głowę z namiotu i usiadł przed nim.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 11:50, 12 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Był zdecydowany powiedzieć "nie" jednak po chwili zastanowienia odrzekł coś zupełnie innego:
-Dobrze płyń z nami-po czym pomyślał "jeśli coś pójdzie nie tak przyda się do zasadzki". Wstał minął Arta i skierował się w poszukiwaniu Sun, która powinna być pośrednikiem w rozmowie z Jinem. Odchodząc rzucił do Arta:
-Wypływamy jeszcze dziś.
|
|
|
|