Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 23:31, 05 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Czasem trzeba popłakać by poczuć ulgę Art - odpowiedziała
- A tyle rzeczy wydarzyło się od ostatniego razu jak się widzieliśmy,
tyle najadłam się strachu że już nie dałam rady i musiałam - spuściła głowę
|
|
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 23:42, 05 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Mi na wyspie to to nie wychodziło.
Rzekł do niej i spojrzał na zewnątrz - w stronę oceanu.
- Pewnie najadłaś się...ja też. Jak wracałem to widziałem jakieś omamy..ale to pewnie pikuś w porównaniu do tego co wy tam przeżyliście.
Spojrzał na Willa a raczej statek gdzie był on tam.
- Widziałem, że to on Cię tak wkurzył. Mnie też...połamał mi szczękę ale jakoś się zagoiło dziwnie szybko. A tak poza tym to jak tam było? Czy bili was?
|
|
|
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 0:15, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Wiesz, najbardziej obrywał Ryan zawsze - odparła przypominając sobie te nieprzyjemne sytuacje - Nie wiem jak z Jackiem bo rozdzielili nas zaraz z początku.
Zaczeła znowu dłubać w jedzeniu. Wiedziała że musi coś zjeść by nabrać sił.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 0:36, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Byle z nim także dobrze. Nie wiem...zostawić Cię samą? Bo tak...chyba głodna jesteś ...ja i tak się przyzwyczaiłem do samotnego siedzenia, więc mogę Cie zostawić na jakiś czas...o ile chcesz.
Rzekł i się uśmiechnął pocieszająco.
|
|
|
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 1:32, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Hmm wiesz, nie wiem w zasadzie - odpowiedziała zamyślając się
- Zostań może... tak dawno nie byłam wśród przyjaciół - uśmiechneła się lekko -
A pozatym nie lubię jeść sama.
Hmm czy ja wogóle mam ochotę jeść? pomyślała biorąc do ust kawałek
ryby. Po incydencie z Willem odechciało się jej.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 1:41, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- No dobrze. Jak to ktoś mi kiedyś powiedział...z kimś to jakoś zawsze smaczniej się je. Nawet te ryby pewnie .
Usiadł i spojrzał na rybę.
- Dobrze, że wróciłaś...to znaczy. No bo tak się patrzę na rybę to mogłaś sobie pomyśleć, że to do niej mówię...nie. Dobrze, że wróciłaś ty...mam nadzieję, że wrócą i inni tak jak ty cali i zdrowi.
Zaśmiał się.
- Wiesz...jesteśmy tu wszyscy prawie jak rodzina. Zżyliśmy się można by rzec.
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 7:56, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Gdy tak się przechadzał usłyszał że Art rozmawia z jakąś dziewczyną. Podszedł bliżej i zobaczył...Atenę. Szybko wbiegł do namiotu w którym była.
-Wróciłaś...nie wierzę własnym oczom...wróciłaś, jak się cieszę.
|
|
|
William Fate Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 11:24, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Spojrzał na do połowy pustą butelkę po winie, po czym rzucił nią za siebie. Zszedł z łodzi i skierował się do namiotu Roberta. Chciał porozmawiać z Desmondem.
|
|
|
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 12:41, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Rozmowę z Artem przerwał nagle Michael który wpadł do namiotu.
Na jej twarzy pojawił się uśmiech.
A jednak sie cieszą z mojego powrotu pomyślała z ulgą,
gdyż po słowach Willa sądziła że wszyscy będą tak samo nastawieni co on.
- Wróciłam pare godzin temu - powiedziała do niego
- Też się cieszę że Was znowy wszystkich widzę
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 12:59, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Pewnie cię tam źle traktowali? Próbowaliśmy iść po was ale nasze wyprawy kończyły się katastrofą. Zawsze.- powiedział do Ateny.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 13:03, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Roberta zatkało. Nic nie mówił, gdy Desmond pił napój od Sayid'a. Nie mógł tego zrozumieć. Po kilku minutach myślenia w końcu przemówił.
-Ale jak to dookoła wyspy? Przecież to... jest... niemożliwe!-Robert nie mógł dobrać słów-Czyli jest tylko wyspa i ocean? To niemożliwe! Mozę jakoś źle popłynąłeś? Może po prostu jesteśmy na środku Pacyfiku i najbliższy ląd jest bardzo daleko?
|
|
|
Atena Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 13:08, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Odstawiła talerz na bok. W żołądku coś ją ścisneło na wspomnienie ostatnich dni.
- No wiesz, oni nie są nastawieni do nas przyjaznie - zaczeła -
Nie rozumiem jaki cel w tym mają. Martwię się o Ryana bo on zawsze najgorzej
obrywał, ciągle mu się dostawało - zamyśliła się - Hmm a co z Jackiem to nawet nie wiem, zostaliśmy rozdzieleni i nie wiem w ogóle co się z nim działo przez te wszystkie dni.
Po chwili dodała - Słyszałam od Lynn że nas szukaliście
|
|
|
William Fate Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 13:27, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Zamiast iść do Desmonda skierował się jednak do namiotu Jacka. Nie wszedł jednak do środka. Usiadł koło namiotu tak by mógł wszystko słyszećco się dzieje w środku.
|
|
|
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Nie 16:55, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tej nocy nikt nie spał spokojnie.
W namiotach dawało się słyszeć nerwowe rozmowy i spekulacja odnośnie powrotu Ateny i przybycia tajemniczego jachtu...
W końcu nastał nowy dzień.
Dzień: 28
Will: 160XP +1PŻ
Atena: 170XP
Artemis: 150XP
Robert: 140XP
Claire: 130XP
Charlie: 130XP
Michael: 130XP
Sayid: 90XP
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(7) dnia Nie 16:57, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 17:02, 06 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Robert nadal nic nie rozumiał. Nie wiedział co o tym myślec. Wiedział tylko jedno: To niemożliwe I dlatego pytał się wciaż Desmonda o to samo:
-Jak to się stało? Dlaczego tak się stało?
Ale nie uzyskiwał satysfakcjonującej odpowiedzi.
|
|
|
|