Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Śro 20:11, 28 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Wchodźmy-rzucił odważnie Jack. Pierwszy wszedł do jaskini
-Masz latarkę albo coś w tym stylu? Ciemno tu- spytał
|
|
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Sob 13:34, 31 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Robert poszedł do dżungli, kierując się do obozu wraz z rozbitkami.
-Chodźmy, nie możemy być daleko od obozu-powiedział.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Sob 16:53, 31 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Pospiesznie szedł za Robertem do obozu. Plaża jednak mimo tego co mówił Robert była jakieś dwie godziny drogi stąd. Jednak nie odezwał się ani słowem. Pamiętał już niektóre drzewa i miejsca.
*
W bardzo szybkim tempie pokonywali drogę więc do obozu było już niedaleko.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Sob 17:07, 31 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Po dośc długiej już wędrówce Robert zaczął opadać z sił.
-Może przenocujemy tutaj.?-spytał się innych-Jest dalej niz myślałem...
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Sob 17:08, 31 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 18:23, 01 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Przenocujesz we własnym namiocie-odrzekł przyspieszając kroku.
-Za kilka minut będziemy na miejscu-dodał.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 18:48, 01 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-To dobrze-odpowiedział Robert-Ja już się pogubiłem...
Nagle Robert usłyszał tajemniczy głos...
-Tak pogubiłeś się...
Na chwile się zatrzymał i szybko spojrzał przez ramię. Nikogo nie zauważył, a był pewien, że ten głos nie należał ani do Ryana, ani do Sayida, ani tym bardziej do Jina, który mówił łamaną angielszczyzną. Wydawało mu się, że ten głos należał do jego brata, Jamesa.
-Coś mówiliście?-spytał się reszty dla pewności.
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Pon 16:44, 02 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Amanda Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pon 19:23, 02 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Weszła w gęste zarośla w których szła ponad dziesięć minut.Wyszła na kawałek pustego placu obrośniętego bardzo zieloną trawą,co wyglądało pięknie obsiane kroplami deszczu.Zdjęła z siebie bluzę i położyła ją przy konarze jakiegoś dużego drzewa na skraju tej polanki.Oparła głowę o konar i zsunęła się po nim na bluzę.Siadła na niej i zaczęła rozglądać się dookoła siebie.Czekała aż deszcz przestanie padać , żeby mogła pójść dalej.W końcu nigdy jeszcze nie poszła sama do dżungli,a była ciekawa co w niej się kryje.
|
|
|
Ryan Crower Moderator
|
Wysłany:
Wto 15:48, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-My mielibyśmy coś mówić?- odburknął sfrustrowany wędrówkią Ryan- Pośpieszcie się, nie możemy tracić czasu.
Ryan zdenerwowany tempem marszu chciał odłączyć się i iść przodem. Zrobił tak tylko przez kilkanaście kroków, zdając sobie sprawę, iż sam po dżungli wałęsać się nie zamierza.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Wto 16:26, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Dobrze-odpowiedział niepewnie Robert.
Poszedł powoli za Ryanem. Ostatni raz odwrócił głowę za siebie, bo był pewny, że coś słyszał. I był pewny, że to był głos Jamesa. Nadal jednak nikogo tam nie zobaczył. Szedł jako ostatni, cały czas o tym myśląc i nie zwracając na nic innego uwagi.
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Wto 16:27, 03 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 19:02, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wszedł między drzewa. Od razu poczuł że na jego głowę nie spadają już krople deszczu. Pod jednym z drzew zobaczył Amandę.
-Cześć Amy, co tam u ciebie?- zapytał, uśmiechając się.
|
|
|
Amanda Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 19:35, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Szła przez dżunglę sama,wokół siebie słyszała różne pochukiwania i wrzaski.Poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu.Obróciła się do tyłu i zobaczyła swojego ojca.
-Tato! Co ty tu robisz?-Spytała patrząc na niego.
-Am..musisz się dowiedzieć...-Odpowiedział spokojnie i uśmiechnął się do niej.Dziewczyna zrobiła to samo.
-Ale o czym?
-Musisz się dowiedzieć Amando..idź już..ja Cię znajdę..-Odpowiedział powtórnie i odepchnął ją aby szła dalej.
-Nie zostawię Cię przecież..chodź zaprowadzę Cię do obozu.-Powiedziała podniesionym głosem do mężczyzny z siwymi włosami na głowie.Po paru chwilach patrzenia się na ojca ten upadł i zaczął kręcić się po ziemii jakby go coś..opętało.
-Idź stąd!-Wrzasnął.Dziewczyna przez chwilę wachała się ale przystała na słowa ojca i odeszła od niego kawałek.Odwróciła się jeszcze raz w jego stronę.Wrzasnęła.Zobaczyła ojca poszarpanego przez niedźwiedzia polarnego,który od razu po jej wrzaśnięciu poderwał głowę i zaczął za nią gonić.Przewrócił ją i już zbliżał się do jej twarzy...
Dziewczynę obudziło trzaskanie gałązek.Poderwała się z miejsca i zobaczyła ,że to tylko Michael.Odetchnęła z ulgą i siadła z powrotem na miejsce czekając aż do niej podejdzie.Chłopak zadał pytanie na które odpowiedziała bez zastanowienia.
-U mnie? A nic takiego..ostatnio Cię nie widziałam..gdzieś się ukrywał?-Spytała i odwzajemniła jego uśmiech.
-Eee..siadaj sobie.-Dodała widząc że on stoi i pokazała miejsce niedaleko siebie.
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 21:26, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Przysiadł pod drzewem tuż obok Amandy.
-Przepraszam że cię obudziłem ale z daleka nie było widać że śpisz.
A co do twojego pytania to po prostu nic się tu ostatnio nie działo więc nie wychodziłem z namiotu.
|
|
|
Amanda Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 21:30, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie ma sprawy..ja się nawet cieszę że obudziłeś..-Powiedziała do niego i objęła rękoma ramiona żeby się ogrzać.
-Masz może...coś do jedzenia? Albo do picia..-Spytała się przenosząc wzrok na niego.
|
|
|
Michael Taylor Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 22:27, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-No niestety przy sobie nie mam ale w naszej "kuchni" coś powinno być.- uśmiechnął się zwłaszcza przy słowie "kuchnia".
|
|
|
Amanda Rozbitkowie
|
Wysłany:
Wto 22:32, 03 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Aj tam...nie chce mi się tam wracać.Wiesz..myślałam o tym żeby sobie gdzieś pójść w głąb dżungli bo..ty pewnie tam byłeś już ale ja jestem bardzo ciekawa co tam może być..
|
|
|
|