Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Newsman
|
Wysłany:
Pon 16:51, 28 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Nastał ranek, a na dworze wciąż padało i padało. Robert całą noc leżał bezczynnie. Nie mógł spać, bo dręczyły go mysli o tym, co mogli dobrego zrobić kiedy mieli łódź a czego nie zrobili. Nie było tego dużo, ale i tak czuł, że to dla niego za dużo. Kiedyś też miał podobną sytuacje i zrobił coś złego, choć złych skutków to nie miało. Teraz nie mógł zrobić tego samego, nie mógł uciec od tych myśli. Dlatego tak to go martwiło.
Robert wciąż o tym myślał, a wnioski nasuwały się same. Z jednej strony przychodziło mu do głowy, że to nie było takie złe, ale od razu porzucał ten pomysł. Mieli taką szansę, a teraz nie mogą nic zrobić. Czasami zdawało mu się, że nic z tą łodzią nie mogli zrobić. Przypomniał mu się Desmond i to co mówił. Wcześniej miał nadzieję, że mylił się, teraz chciał, by miał racje. Robert myślał, że chociaż trochę będzie mu lepiej.
Robert leżał i leżał. Inni rozbitkowie już wstawali, powoli zaczynali rozmowy. A on leżał i leżał, wciąż o tym myśląc.
Po dłuższych chwilach, gdy rozbitkowie już sie obudzili Robert wstał i wyszedł na dwór. Deszcz nadal padał, Robertowi tak to nie przeszkadzało.
-Wychodze na chwilę-powiedział do rozbitków.
[Okolice Hydry/Akwarium]
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Wto 16:54, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Czw 10:26, 01 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Sayid powoli wstał z łóżka które do najwygodniejszych nie należało. Gdy się podnosił poczuł że doskwiera mu ból pleców. Zrobił kwaśną minę po czym wstał, przetarł oczy i ruszył w kierunku drzwi swego pokoju. Nawet nie wiedział kiedy usnął. Całkowicie stracił poczucie czasu. Jednak siedzenie tu w nieskończoność najlepszym pomysłem nie jest.pchnął drzwi które ze skrzypieniem otworzyły się. Wyszedł na ciemny korytarz.
-Chyba powinniśmy ruszać-krzyknął tak aby wszyscy go usłyszeli.
-Może znajdziemy coś co pomoże nam się stąd wydostać!-kontynuował przemowę w pustym korytarzu.Głosy z pokoi oznaczały że dotarło to do reszty.
Zgarnął plecak z pod ściany w korytarzu i oparł się o drzwi wyjściowe czekając aż wszyscy się zbiorą.
"No chyba że postanowili tu zostać?"-pomyślał z uśmiechem na twarzy.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Czw 10:31, 01 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
Robert wbiegł do stacji Hydra. Był caly przemoczony.
-Hej Sayid. Nie uwierzysz-powiedział szybko z trudem łapiąc oddech-na plaży znalazłem łódź.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Czw 10:35, 01 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
Wstał bardzo niechętnie i spojrzał na nich.
- To gdzie teraz? Kolejna łódź która zabierze nas do ...drugiej stopy? To nie ma sensu. Ale trzeba.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Czw 10:46, 01 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Drugiej stopy...Jeśli w ogóle taka jest-powiedział Robert.
Już całkiem o niej zapomniałem...
-Na razie powinno nam wystarczyć dojście do naszego obozu na plaży-dodał Robert.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Czw 18:53, 01 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Łódź?-rzekł pytającym tonem-Pomieści nas wszystkich?-spytał przeskakując wzrokiem z Arta na Roberta.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Czw 19:05, 01 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-W sumie to nie jestem pewien, czy się zmieścimy-powiedział powoli Robert-Możesz sam zobaczyć. Chodź, zaprowadzę cię. Chyba, że nie chcesz iść w taką ulewę.
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Czw 21:00, 01 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Ej ale ja na sto procent chcę tam wracać! Nie zostawiajcie mnie tutaj.
Zaśmiał się .
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Pią 9:57, 02 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Chodźmy rzekł po czym wyszedł na zewnątrz pomieszczenia. Po chwili był cały mokry.
-Reszta niech się przygotuje-dodał a po chwili ruszył biegiem za Robertem mijając drzewa, krzaki i inne przeszkody.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Pią 11:23, 02 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Zaraz będziemy na miejscu-powiedział do Sayida.
Wyszedł z bunkra i zaprowadził go do łodzi.
[okolice akwarium/hydry]
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Pią 11:23, 02 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Nie 15:02, 04 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Nadeszło południe
Ryan: 40 XP
Robert: 150 XP
Sayid: 100 XP
Artemis: 70 XP
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 15:02, 04 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Szybkim tempem dotarli do stacji. Gdy Sayid wszedł do środka od razu poinformował resztę spokojnym głosem:
-Łódź którą znalazł Robert nie pomieści nas wszystkich. Muszą popłynąć cztery osoby a potem ktoś przypłynie tutaj po resztę-czekał na reakcję reszty.
|
|
|
Robert Newsman
|
Wysłany:
Nie 15:04, 04 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 408 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieporęt
|
-Ja mogę zostać-powiedział Robert.
I tak to kilka minut, czy godzin nic nie zmieni.
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Nie 15:05, 04 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Artemis Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 16:05, 04 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 192 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Szczecin
|
- Ja...- Nie chciał zgrywać bohatera. - Ja wracam! Nie chcę tu zostać. Tu jest...niebezpiecznie. Ale wcale się nie boję. Tylko tak jakoś...mam alergie.
Rzekł i bardzo szybko się nerwowo uśmiechnął do Sayida.
|
|
|
Sayid Jarrah Rozbitkowie
|
Wysłany:
Nie 18:31, 04 Maj 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 171 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zerknął na poddenerwowanego Arta po czym odrzekł:
-Więc proponuję żeby popłynęli Art, Sun, Jin i Jack-uznał że rozdzielanie pary koreańczyków raczej nie przejdzie, Artemis chciał bardzo płynąć a Jack jako lekarz powinien jak najszybciej wrócić do rozbitków. W końcu nie wiadomo co się stało na wyspie podczas ich nieobecności a nie chciał ryzykować czyjegoś zdrowia.
-"Nie będziemy mieć żadnej pewności że oni po nas wrócą...że oni dotrą na naszą wyspę"-pomyślał.
|
|
|
|