Galaga (łódź podwodna)

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mathew uniósł powiekę i spojrzał na siedzącą obok Megan. Nieznacznie podniósł głowę, tylko po to, by z powrotem opuścić ją na jaśka.
- Coś ty taka spięta? - ziewnął i uśmiechnął się lekko.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie jestem spięta. - Odparła stanowczo, odgarniając włosy. -I mimo pozorów, nie jestem też zdenerwowana. - Uniosła wzrok i zaczęła obserwować stojącego przy ścianie Toma.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Jasne. - prychnął Mathew i otworzył szerzej oczy. - Moim zdaniem przybrałaś właśnie formę: "Megan chce jedno, ale dostała drugie i wcale jej się to nie podoba. Nie odzywaj się: gryzę". - zaśmiał się cicho.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Przecież powiedziałam, że nie jestem zdenerwowana. - Wycedziła, zaciskając dłoń na torbie.
-Jeśli sądzisz, że jest inaczej, lepiej naprawdę się nie odzywaj.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Chryste... - rzucił Mathew z lekkim rozdrażnieniem i przybrał siedzącą pozycję. - Co cię ugryzło, dziewczyno? - zmarszczył brwi i spojrzał na Megan kątem oka.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nic. - Odparła krótko, krzyżując ręce na piersi. Na jej twarzy pojawił się krótki, wymuszony uśmiech. -Megan ma zły dzień, nic więcej. - Potrząsnęła delikatnie głową i znów lekko się uśmiechnęła. Podniosła się z koi i zaczęła chodzić między nimi.

Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Dobra dosyć
-Nie kłócić się- wtrącił się - rozbijacie jedność grupy.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Zatrzymała się i odwróciła, obdarzając Henry'ego niewinnym spojrzeniem.
-My się nie kłócimy. - Rzuciła cicho, wzruszając ramionami.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Racja, nie kłócimy się. - Mathew zeskoczył z koi i stanął pod jedną z rur przebiegającą tuż nad ich głowami. - Ja tylko zbieram baty... - dodał ponuro. - ... za to, że jestem.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie przesadzaj. - Przewróciła oczami i machnęła dłonią. Zrobiła parę kroków do przodu i stanęła tuż przy ścianie. -Przecież nikt Ci krzywdy nie robi... – Oparła się o nią i poprawiła pogniecioną koszulkę. -I nie rób miny zbitego psa. – Dodała po chwili, tłumiąc w sobie kolejny uśmiech.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Pod warunkiem, że ty przestaniesz robić minę obrażonej dziewczynki. - mruknął, ale chyba na tyle głośno, by dziewczyna zdołała go usłyszeć. Spuścił głowę i wlepił wzrok w podłogę.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie robię 'Miny obrażonej dziewczynki'! - Rzuciła z oburzeniem, opierając dłonie na biodrach. -Nie mam pojęcia, o co Ci chodzi... Henry, kiedy będziemy na miejscu? – Spytała głośno, siląc się na zmianę tematu.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- "Henry, kiedy będziemy na miejscu?" - Mathew teatralnie powtórzył za Megan, uśmiechając się złośliwie i ruszając w kierunku drugiej kabiny. - "A teraz, Henry? Daleko jeszcze?" I ty mówisz, że nie masz odruchów dziewczynki? - zaśmiał się złowieszczo i zamknął za sobą drzwi.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Poderwała się z miejsca i stanęła prosto.
-Zaraz Ci pokażę odruchy małej dziewczynki! - Krzyknęła, ruszając szybkim krokiem w stronę drzwi, za którymi zniknął Mathew. -I wcale nie będzie Ci do śmiechu! - Szarpnęła za klamkę i weszła do drugiej kabiny. -I kto tu się zachowuje jak dzieciak? - rzuciła, spoglądając z rozbawieniem w stronę Mathewa, który szedł w stronę kolejnych drzwi.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mathew uśmiechnął się pod nosem i odwrócił w stronę dziewczyny.
- Megan... Naprawdę nie chcesz poznać odpowiedzi na to pytanie. - powiedział rozbawiony.