Baraki - Wioska Innych.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy niebo pociemniało, nad barakami pojawiły się pierwsze gwiazdy.

Ben: 120 XP + 2 PŻ
Megan: 120 XP + 1 PŻ
Ann: 80 XP
Michael: 80 XP
Henry: 60 XP
Lynette: 70 XP

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy na ekranie telewizora pojawiły się napisy końcowe, zamrugała kilka razy powiekami i ziewnęła cicho. Odwróciła głowę w stronę Mathewa, który najwyraźniej zasnął podczas filmu i szturchnęła go lekko łokciem. Nie widząc żadnej reakcji, uniosła zaciśniętą dłoń w pięść i uderzyła go mocniej w ramię.
- Wstawaj, śpiąca królewno. - Rzuciła z ironią odkładając swoją poduszkę na bok.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mathew uchylił lekko powiekę i uniósł do góry kciuk.
- Film - pierwsza klasa. - mruknął. - Doskonale się bawiłem.
Uniósł wyżej głowę, by sprawdzić godzinę.
- Już wieczór... - wywnioskował wpół przytomnym głosem. - Zabrać się już za ścielenie łóżka w twoim pokoju?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Przecież ledwo widzisz na oczy... - Roześmiała się cicho, obserwując każdy jego zachwiany ruch. - Najpierw spróbuj w pełni się obudzić, a dopiero później pomyśl o dalszych czynnościach. - Rozejrzała się po ciemnym pokoju. -Tylko... Zapal światło.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Taaa... Światło. - powoli podniósł się z wersalki i podszedł do włącznika. Pokój rozjaśniło światło bijące z halogenowej lampy. Chwiejnym krokiem wrócił na wersalkę i przetarł twarz dłońmi. - Odpadłem już w połowie... Ale widocznie nie chrapałem, bo zerwałbym z łokcia już chwilę temu. - wyprostował się. - Zainteresowana kolacją?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pokręciła głową i uśmiechnęła się.
- Nie jestem głodna. - Spojrzała w stronę okna i odgarnęła kosmyk włosów za ucho. - Jeśli chodzi o chrapanie, nie było z tym problemu.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- To dobrze. - Oparł się o kanapę i odwrócił głowę w stronę Megan. - W sumie to nigdy nie miałem jak przekonać się o tym czy chrapię. Jesteś pierwszą osobą, która widziała mnie śpiącego. - uśmiechnął się lekko. - Ale najważniejsze, że zdałem test.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Pierwszą osobą? - Powtórzyła głośno, ściskając między palcami rant swojej koszulki. - Nie żartuj. Na pewno był ktoś jeszcze. - Uśmiechnęła się złośliwie, przejeżdżając dłonią po bluzce.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Masz na myśli mały romansik? - zaśmiał się krótko. - Nie, nic z tych rzeczy. Jakoś tak wyszło, że nie było okazji. - przeniósł wzrok na ścianę. - Wychowałem się w domu dziecka, a prosto stamtąd zabrano mnie na wyspę.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- I znów ukazuje nam się hojność i dobroć Benjamina Linusa. - Przewróciła teatralnie oczami i sięgnęła po niemal pusty już woreczek. - Chyba nie miałeś ciekawego dzieciństwa. - Rzuciła cicho, chwytając w dłoń ostatnie ciastko.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- A czy ktokolwiek z tej Wyspy miał ciekawe dzieciństwo, Meg? - odparł powoli, błądząc myślami gdzieś po zakurzonych i dawno nie odwiedzanych zakątkach wspomnień.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Moje nie było takie złe, zanim trafiłam tutaj. - Wzruszyła ramionami i opadła na oparcie kanapy. - Właściwie... Było całkiem w porządku. - Odłożyła pusty worek na blat stołu. - Powinieneś załatwić więcej ciastek.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Ja? - wyrwał się z nęcących go myśli i zmusił do złośliwego uśmiechu. - Nie mam takich chodów u Linusa, jak ty. Właściwie to... Nikt nie ma.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Zapomniałam, że Ben nie rozdaje każdemu swoich ciasteczek. - Machnęła dłonią i zaśmiała się krótko. - Niestety, żeby załatwić sobie wizytę u pana Linusa i jego ciastek, musiałabym ruszyć tyłek z kanapy i sama wybrać się do niego. Pewnie nawet nie wie, że się przeprowadziłam...

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Zauważyłem, że ostatnio żyjesz w całkiem dobrych relacjach z "panem Linusem". - odparł z nutką ironii. - Jeszcze trochę i zacznę być zazdrosny.