Baraki - Wioska Innych.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Odwzajemnił uśmiech i rozsiadł się wygodniej na łóżku, również opierając się o ścianę.
- Mam nadzieję, że wiesz, że kiedy już u mnie zamieszkasz... - odwrócił głowę w stronę Megan. - Nie będę się palił tak bardzo, jak kiedyś do remontowania twojego mieszkania.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-W takim razie poproszę o pomoc Toma. - Odparła cicho, wpatrując się w drzwi pokoju. -Nie mogę do końca życia korzystać z cudzych mieszkań. Po za tym... Za bardzo przywiązałam się do tamtego miejsca mimo tego, co z niego zostało. – Zaśmiała się ponuro i chwyciła dłonią rąbek koca.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Rozumiem. - spoważniał nieco. - Oczywiście żartuję, Meg... - podciągnął się trochę wyżej. - Zrobię co w mojej mocy, żeby ci pomóc... Zależy mi na twoim... szczęściu... - mruknął nieśmiało. - Jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało...

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 156 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Dzięki, Ben - uśmiechnęła sie do mężczyzny - w porównaniu z Leo, Aaron jest prawdziwym aniołkiem. Niemniej jednak potrafi czasem dokuczyć - odpowiedziała. Po chwili podeszła do nich Anna.
- W porządku Ann. Mogę mieć do ciebie prośbę? Zaopiekujesz się małym dziś po południu?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Oj, nie wiem czy dam radę.A jak coś mu zrobię? Nie znam się na dzieciach. - Powiedziała nerwowo przygryzając wargę jak miało to w zwyczaju.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 156 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Nie panikuj - roześmiała sie - dasz sobie radę. Przed wyjściem z domu nakarmię go i położę spać. Jeśli dopisze ci szczęście to nie obudzi sie, aż do mojego powrotu. To jak? Mogę na ciebie liczyć?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Dobrze, mogę spróbować. Możesz zostawić mi instrukjcę obsługi Aaona? Co, jak i gdzie? Nie, to był żart oczywiście.- Zmrużyła oczy przed promieniami słońca.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Już nie bądź taki sentymentalny. – Rzuciła cicho i szturchnęła go lekko łokciem. –Ale… - Niepewnym ruchem wyciągnęła rękę i chwyciła jego dłoń. – Miło, że się troszczysz.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przez chwilę wpatrywał się w Megan tępym spojrzeniem.
- Miło, że pozwalasz się o siebie zatroszczyć... - skontrował cichym głosem i uścisnął delikatnie dłoń dziewczyny. - Szkoda, że musiałaś dopiero zostać postrzelona, żeby otworzyły mi się oczy i... żebym mógł wykrztusić z siebie to, co od dawna chciałem powiedzieć. - starał się skupić na słowach, które wypowiadał. Wyizolował się z otoczenia. Nie możesz się pomylić... żadnych gaf... nie możesz wyjść teraz na idiotę. - Może nie byłem aż takim romantykiem jak Warrick w obecności Anny, a może po prostu... Nie miałem do tego jaj...

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie wymagam od Ciebie romantyzmu. - Mruknęła, wbijając wzrok w ścianę. -Prawdę mówiąc... Nie znoszę, kiedy facet cytuje wiersze z kwiatkami w dłoni. To wydaje się takie... Irytujące. Dlatego, nawet nie próbuj taki być. - Machnęła dłonią, w której wciąż trzymała ciasteczko. -Jeśli dobrze pamiętam... Miałeś iść zanieść pudło z moimi rzeczami do siebie. - Dodała, uśmiechając się lekko.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Czyżbym został właśnie "delikatnie" wygoniony? - spojrzał na Megan i zmrużył oczy.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Ależ skąd. - Odparła głośno i zaśmiała się. -Tylko przypominam Ci o tym, co powiedziałeś kilkanaście minut temu. - Wzruszyła ramionami. - W dodatku... Zmieniłam zdanie. Nie mam zamiaru już czekać do wieczora.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Kobieta zmienną jest... - rzucił ze zdziwieniem. - Skąd ta "bardzo nagła" zamiana postanowienia?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Oderwała się od ściany i sięgnęła po kolejne ciastko.
-Mam taki kaprys. - Szepnęła i uśmiechnęła się złośliwie.
-I nie potrafię się doczekać, kiedy pojawię się w Twoim mieszkaniu i ocenię, czy też tak bałaganisz jak Michael.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Wepchaj w siebie jeszcze więcej tych ciastek, to nie nawet nie zmieścisz się w drzwiach. - zaśmiał się cicho. - W takim razie lecę przenieść pudła i kopnąć pod łóżko walające się śmieci. - ścisnął mocniej dłoń dziewczyny. - Zaraz po ciebie wrócę.