Baraki - Wioska Innych.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Kaprys?! - Powtórzyła głośno, chwytając w dłoń jedną z poduszek. Machnęła nią, uderzając przy okazji chłopaka. -To też był 'Kaprys'. - Dodała po kilku sekundach, wystawiając język. -I to wcale nie jest śmieszne...

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Przestań... - wycelował w Megan jednym z jaśków, leżących obok. - ... Rzucać pościelą Warricka. Gdzie twoja przyzwoitość?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Opuściła poduszkę i położyła ją na materacu.
-Ta pościel nie należy... - Urwała, zastanawiając się nad sensem własnym słów.
-Właściwie, masz rację. Śpię w pościeli Michaela. - Wzruszyła lekko ramionami i spojrzała w stronę okna. -Za to gdzie jego przyzwoitość? Odkąd Anna poszła do jego sypialni, nie słyszałam, żeby z niej wychodziła.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Mnie to nie martwi. Przynajmniej jestem spokojny, że Warrick nie wejdzie do twojej. - ponownie zakołysał się na taborecie. - A może przeniesiesz się do mnie? - wypalił prosto z mostu. - Zapewniam całodobową opiekę i gwarancję, że żadna Anna nie wchodzi do mojej sypialni.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-To miłe z Twojej strony, ale nie potrzebuję całodobowej opieki. – Uśmiechnęła się lekko. Odgarnęła kosmyk włosów i sięgnęła po jedno z ciastek. - W dodatku... Michael jest lekarzem. Jeśli coś by się stało... Albo nawet, jeśli chodzi o banalną zmianę opatrunku, dobrze mieć taką osobę tuż za ścianą.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- No nie przesadzaj! - zaprotestował stanowczym głosem. - Niby co takiego może się stać? Zdrowiejesz w oczach... - założył ręce i i zmrużył lekko powieki. - Powiedz wprost, że nie masz ochoty się stąd wyprowadzać.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie, Mathew. Nie chodzi o to. - Ze zrezygnowaniem opadła na poduszkę i zamknęła oczy. - Jak mam teraz myśleć o jakiejkolwiek przeprowadzce, jeśli jedyne, co potrafię, to ledwo usiąść na materacu?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Właśnie! - podniósł się z taboretu i schował ręce do kieszenie, podchodząc do okna. - I właśnie dlatego uważam, że ktoś powinien się tobą zająć. Na pewno zrobię to lepiej niż doktorek, który cały dzień uprawia sex tuż za ścianą twojego pokoju. - oparł się o parapet. - Nie musisz się martwić o przebieg przeprowadzki. Powiedz tylko "tak", a wszystkim się zajmę.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Widzę, że nie odpuścisz. - Przewróciła teatralnie oczami i zaśmiała się cicho, śledząc go wzrokiem. - Czy Ty masz pojęcie, na co się skazujesz? Będziesz zobowiązany wypełnić każdą moją zachciankę, a słowa 'Mathew przynieś mi napój' będą Ci się śnić po nocach.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Podszedł do łóżka i usiadł na jego skraju, obok dziewczyny.
- Więc może po prostu wstawię w twoim pokoju automat? - zerknął na Megan. - Dam z siebie wszystko, a jeśli wniesiesz reklamacje po pierwszych dwudziestu czterech godzinach, odstawię cię z powrotem na miejsce. Słowo honoru...

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Wystarczy, jeśli zgodzę się i poproszę, żebyś się tym wszystkim zajął, czy muszę oficjalnie wygłosić swoje "Tak”? - Machnęła dłonią, w której ściskała ciastko i rozejrzała się po swoim pokoju. -Ten duży karton stojący w holu należy do mnie. Jest tam spakowana większość moich rzeczy. Reszta jest... W mojej torbie. Nie mam zbyt wiele bagaży po tym jak strawił je ogień.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Myślę, że najpierw zajmiemy się przeniesieniem najważniejszego ekwipunku, czyli samej Megan Storm. - uśmiechnął się. - Zaraz przyniosę wózek i przewieziemy cię do mnie. Chyba, że wolisz, żebym cię przeniósł? - zaśmiał się cicho. - Po tej całej nocnej bieganinie przez dżunglę mogę śmiało stwierdzić, że nosiłem cięższe rzeczy... - urwał nagle, zdając sobie sprawę, że zaczyna mówić, jak dzieciak zadowolony z tego, że dostał nową zabawkę. - Cieszę się, że... Się zgodziłaś. - dodał ciszej, odwracając się w stronę dziewczyny.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Nie trudno zauważyć.
-Cała przyjemność po mojej stronie. - Rzuciła, podnosząc się delikatnie. -Tylko... Nie możemy tego zrobić wieczorem? Już i tak ludzie mieli wyjątkowo dziwne skojarzenia po tym, jak zamieszkałam u Michaela.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Mam gdzieś to, co mówią ludzie, ale... Jak wolisz. - wzruszył ramionami. - Za chwilę przeniosę twoje rzeczy i poupycham je do szafek. Nie wiem kiedy twój dom odzyska swoją świetność, ale nie pozwolę, żebyś do tego czasu trzymała swój nabytek w pudłach... - przez chwilę najzwyczajniej w świecie poczuł radość z faktu, że dom Megan spłonął. Wiedział, że powinien się za to wstydzić... Jednak nie zrobił tego.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Dzięki. - Powoli usiadła i uśmiechnęła się ciepło. -Tylko... Uważaj na te pudło w holu. Jest trochę... Ciężkie. I nie zapomnij wpaść wieczorem po ostatnią część przeprowadzki. - Zaśmiała się krótko i oparła o ścianę, do której przylegało łóżko.