Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:10, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Szybkim ruchem chwyciła koc i opatuliła się nim, opadając na poduszkę. Jeszcze tylko tego jej brakowało. Wysłuchiwania kazania Bena o jej lekkomyślności i nieuwadze. Mimo wszystko, to nie była jej wina, że oberwała. To był nieszczęśliwy wypadek, spowodowany zbyt szybkim wybiegnięciem z pod pokładu.
-Jasne. - Wymamrotała na tle głośno, że Ben na pewno dosłyszał.
|
|
 |
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:16, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Uchylił drzwi i zamknął je za sobą, podjeżdżając do łóżka Megan.
- Pamiątki w postaci siniaków zaczęły ci nie wystarczać? - uśmiechnął się tak lekko, że niemal niewidocznie. - Jak się czujesz?
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:20, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- W porównaniu do wczorajszego wieczoru... Wspaniale - Odparła cicho, przesuwając dłonią po kocu. - W dodatku, nie miałam w zamiarze wylądować z kulką w brzuchu. Miałam inne plany na kolejne dni, niż leżeć na kanapie i znosić ten cholerny ból.
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:26, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Masz siły na ironizowanie, więc nie jest z tobą aż tak źle. - podjechał do okna i sięgnął po leżącą na parapecie książkę. Prawdopodobnie Megan odłożyła ją tam przed zaśnięciem na dzień przed akcją. - Kula trafiła niedaleko nerki, więc powinnaś raczej cieszyć się, że skończyło się na "znoszeniu tego cholernego bólu". - oznajmił cicho, przelatując wzrokiem po opisie książki na tyle okładki.
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:30, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Raczej powinnam się cieszyć, że Mathew raczył przynieść mnie prosto w ręce Michaela - prychnęła cicho i przymknęła oczy. - Ale sam fakt, że było blisko... Tak, naprawdę powinnam się cieszyć. Jednak sytuacja, w której teraz się znalazłam też nie jest zadowalająca - znów uchyliła powieki i omiotła spojrzeniem salon.
Michael posprzątał...
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:35, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ciekawa... - wymamrotał. - Książka. - wyjaśnił krótko, na widok pytającego spojrzenia Megan. - Jak już powiedziałem, niedługo zajmiemy się twoim mieszkaniem. Nie musisz się o to martwić. - powiedział, wracając do wątku.
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:38, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie martwię się. Zdążyłam się zadomowić u Michaela - uśmiechnęła się lekko i przewróciła na plecy. - Dobrze jest mieć lekarza tuż pod pokojem, w którym spędza się większość czasu.
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:43, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Chyba nie rozumiem. - odłożył książkę na parapet. - W takim razie co masz na myśli mówiąc, że sytuacja, w której teraz się znalazłaś nie jest zadowalająca?
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:49, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Chodzi mi o mój stan zdrowia, a nie miejsce zamieszkania, Ben - Odgarnęła kosmyki włosów, które padły na jej czoło i znów się uśmiechnęła. - Jeszcze nigdy nie znalazłam się w gorszej sytuacji. Już wolałabym zebrać następną kolekcję siniaków - odetchnęła cicho i zmrużyła oczy. - Nie nadaję się na takie akcje. Przyznaj Ben, że nawaliłam. Że znów mi się nie udało... - rzuciła głośno, odwracając głowę.
Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Śro 22:51, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 23:01, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Zdobyliście łódź. - podjechał bliżej łóżka. - Więc nie uważam, aby ci się nie udało. - powiedział powoli. - Widzisz, w momencie, w którym wyruszyliście powierzyłem całą akcję Henry'emu. Zbieranie grupy, przeprawa, wymyślenie taktyki... Wszystko leżało w jego rękach. Prosiłem go jedynie o zminimalizowanie prawdopodobieństwa rozlewu krwi. - spojrzał Megan w oczy. - Cokolwiek się stało tam, na łodzi... Stało się z jego winy. Ponieważ to jest właśnie odpowiedzialność spoczywająca na barkach dowódcy. Ja doskonale zdaje sobie z tego sprawę. - zrobił krótką pauzę. - Przez jakieś dwadzieścia lat, gdy cokolwiek poszło nie tak... Kiedy ktoś został ranny, lub zginął... Nikt nie rozważał pomyłki poszkodowanego. Odgórny wyrok padał na dowódcę. Również postąpiłaś podobnie, kiedy umarła twoja matka. - dodał ciszej. - Mam nadzieję, że teraz to rozumiesz.
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:10, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie, nie rozumiem. - Wypaliła, przerywając krótką ciszę. - To przecież ja zmieniłam zdanie i wróciłam na górę, żeby pomóc Mathewowi. Mieliśmy tylko uruchomić łódź i odpłynąć... Mimo wszystko to moja wina, nie Henry'ego. Nie chcę, żeby on poniósł konsekwencje za moją lekkomyślność.
Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Śro 23:13, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 23:16, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Niesprawiedliwy osąd, prawda? - uśmiechnął się lekko. - Ale nie zmienisz porządku tego świata. Bo widzisz: bycie dowódcą to nie tylko wydawanie rozkazów i znoszenie cichych westchnięć niezadowolenia ze sprawowanej władzy. To również dźwiganie odpowiedzialności za możliwe niepowodzenie i odpowiadanie za czyny swoich ludzi. - oparł głowę o oparcie. - W każdym razie nie mam zamiaru wykładać ci teraz o dowództwie. Będą na to lepsze okazje. Zapewne chcesz teraz odpocząć.
Ostatnio zmieniony przez Ben Linus dnia Śro 23:17, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:26, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie jestem zmęczona. - Odparła cicho, spoglądając w sufit. -Ale, jeśli naprawdę musisz iść... Nie mogę Cię zatrzymywać.
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 23:31, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie możesz... A już na pewno nie w tym stanie. - uśmiechnął się krótko. - Prawdę mówiąc nie mam planów na najbliższy czas. Hmm... - spojrzał w okno. - Co za ironia... Układam plany na najbliższe dni, tygodnie, miesiące... A rzadko kiedy potrafię rozplanować cokolwiek na zabicie najbliższej godziny. Zgaduję, że muszę zacząć od podstaw.
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:37, 23 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie musisz nic planować. Poprostu... Zostań tu. - Powiedziała cicho, wtulając się w poduszkę. -Nie ma nic gorszego niż leżenie samemu w oczekiwaniu na powrót zdrowia. A ja byłam na tyle egoistyczna, że nawet Cię nie odwiedziłam po Twojej operacji.
|
|
 |
|