Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Śro 0:21, 16 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tom podszedł do Matthew, który skończył już kosić trawę
-Cześć Mat- powiedział na powitanie
-Cześć Tom- odpowiedział Mat
Tom podszedł i powiedział
-Wieczorem ruszamy przechwycić łódź rozbitków, płyniesz z nami? - spytał
Matthew chwilę się zastanowił i powiedział:
-Jasne .
-Ok. Za 3 godziny pod magazynem- powiedział Tom i zaczął iść w stronę baraku - tylko się nie spóźnij!- krzyknął przez ramię
|
|
 |
|
 |
Henry Były Administrator
|
Wysłany:
Czw 19:18, 17 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Henry jako pierwszy stawił się pod magazynem, czekał na resztę ekipy.
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Czw 20:04, 17 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy spojrzała przez okno, zauważyła Henry'ego kręcącego się przy magazynie. Poderwała się z miejsca i zarzuciła przez ramię plecak, do którego spakowała kilka potrzebnych rzeczy. Bez słowa wyszła z pokoju i ruszyła w stronę drzwi. Delikatnie nacisnęła klamkę i otworzyła je, wychodząc na zewnątrz.
-Gdzie reszta? - Rzuciła, kiedy tylko zbliżyła się do magazynu.
|
|
 |
Henry Były Administrator
|
Wysłany:
Czw 20:15, 17 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zobaczył Megan zbliżającą się do magazynu
-Witaj- powiedział a w odpowiedzi na jej pytanie dodał - czekamy na resztę.
|
|
 |
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Czw 20:38, 17 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tom i Mathew zjawili się w wyznaczonym miejscu kilka minut po przybyciu Megan. Wszyscy udali się w kierunku portu.
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Czw 21:29, 17 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Spóźniliście się. - Mruknęła, poprawiając pasek plecaka. Przyspieszyła kroku i ruszyła za nimi. -Tak właściwie, co jest celem naszej małej wyprawy?
|
|
 |
Lynette Junior Admin
|
Wysłany:
Pią 18:47, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 156 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn skończyła właśnie przewijać Aarona, gdy usłyszała dzwonek u drzwi. Z dzieckiem na ręku szybko poszła do przedpokoju i szarpnęła za klamkę.
- Cześć Juliet - uśmiechnęła się na widok kobiety.
- Cześć - odpowiedziała, jednocześnie ściskając delikatnie rączkę chłopca - Stęskniłam się za tobą urwisie. Wiesz Lynn, pomyślałam, że wezmę go na spacer. Co ty na to?
- Jasne, przyda mu się trochę świeżego powietrza - powiedziała idąc do sypialni, żeby ubrać dziecko.
Po chwili Juliet z Aaronem zniknęli za rogiem domu. Lynn uśmiechnęła się lekko, widząc jak kobieta szepcze coś chłopcu na uszko.
Mały potrafi podbić serce.
Zastanawiając się co spędzić z niespodziewanym wolnym czasem wróciła do pokoju i zabrała sie za sprzątanie. Gdy skończyła postanowiła zobaczyć co słychać u Bena. Chwyciła wiszącą w przedpokoju bluzę i wyszła z domu.
Szybko przeszła przez prawie pusty plac i zapukała do drzwi mieszkania Bena.
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Pią 19:02, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Otworzył drzwi i uśmiechnął się na widok gościa.
- Lynette. - rzucił na powitanie. - Witaj. Wejdziesz? - odsunął się na wózku, robiąc dziewczynie przejście.
|
|
 |
Lynette Junior Admin
|
Wysłany:
Pią 19:05, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 156 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Cześć - rzuciła wchodząc do mieszkania - Juliet porwała mi Aarona, więc pomyślałam, że wpadnę - uśmiechnęła się.
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Pią 19:10, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Słusznie. - zamknął drzwi za Lynette i wjechał do salonu. - Mam nadzieję, że nie jesteś po obiedzie. - skinął głową na stół zastawiony kurczakiem, kopiatym półmiskiem frytek i małym naczyniem z ketchupem. - Przyrządziłem danie dla olbrzyma i obawiam się, że sam sobie z tym nie poradzę. Poza tym... - pchnął kółka wózka. - Miło będzie spożyć obiad w towarzystwie. - uśmiechnął się lekko.
|
|
 |
Lynette Junior Admin
|
Wysłany:
Pią 19:34, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 156 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Dzięki za zaproszenie, chętnie skorzystam - powiedziała siadając do stołu - Widzę, że już lepiej się czujesz. Ciesze się - uśmiechnęła się lekko - Alex nie zje z nami?
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Pią 20:08, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Alex? - wjechał do kuchni i wyjął z szafki drugi talerzyk dla gościa. - Ostatnio całymi dniami przesiaduje u Stelli. - otworzył lodówkę. - Czego się napijesz? Sok? Herbata? - krzyknął do salonu.
|
|
 |
Lynette Junior Admin
|
Wysłany:
Pią 20:12, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 156 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Sok - odpowiedziała krótko na pytanie - Teraz jak wróciliśmy do domu, trzeba przywrócić funkcje życiowe klubu czytelniczego - zażartowała.
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Pią 20:16, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Uśmiechnął się krótko i wjechał do salonu, układając naczynia na stole. Następnie położył na blacie pomarańczowy sok w kartonie.
- Na pewno masz rację. - sięgnął po sztućce i nałożył sobie na talerz porcję frytek. - Czytałaś coś interesującego? - spojrzał w kierunku Lynn. - Nie krępuj się. - dodał z uśmiechem, wskazując zastawę stołu.
|
|
 |
Ann Inni
|
Wysłany:
Pią 20:23, 18 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Silna migrena i brak jedzenie w domu. Jedynie stary ogryzek po jabłku za kanapą. O pięknie, prawdziwa uczta.
Stała przy drzwiach domu z jedną ręką na klamce. Właśnie teraz skończyły się zapasy jedzenia i leków. Właśnie teraz gdy była głodna i bolała ją głowa. Właśnie, teraz?!
Szarpnęła klamkę i wyszła na zewnątrz. Miała do wyboru, albo umrzeć z głodu albo iść poprosić Bena o uzupełnienie zapasów. Pierwsza propozycja była bardzo kusząca...Ale, druga opcja też nie była lepsza.
Po kilku stała naprzeciw domu Linusa.
Z jakże 'szczęśliwą' miną zapukała.
|
|
 |
|