Akwarium

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-A skąd my będziemy mogli mieć pewność, że po ich wypuszczeniu przeprowadzisz operację? - Cofnęła się i podeszła do biurka, siadając na nim. -Albo, co gorsza... Nie przeprowadzisz jej jak należy i wszystko szlag trafi?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Więc... Wypuście chociaż jedną osobę... - zastanowił się chwilę. - Atena... Wypuśćcie Atenę.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Muszę spytać o zdanie pracodawcę. - Mimowolnie, uśmiechnęła się lekko i zeskoczyła z biurka. -Jeśli wypuszczę Atenę bez jego zgody, mogę wylecieć z pracy. - Ponownie podeszła do szyby i spojrzała na Jacka. -Chciałabym uwierzyć, że bez żadnych numerów pomożesz Benowi.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Uśmiechnął się złośliwie.
- Niewielu tak troszczy się o swego szefa. - rzekł z ironią. - Co się stanie kiedy umrze? Nie będzie wam kto miał planować porywania kobiet i dzieci? W razie czego wybierzecie następnego poprzez głosowanie?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Gorzej by było dla was, gdybym ja te głosowanie wybrała. - Warknęła.
-Widzę, że znowu rozmowa zaczyna tracić sens i wciąż utrudniasz mi zadanie. Spytam jeden raz: Zrobisz to, czy nie? - Przystawiła dłoń do szyby i spojrzała na niego pytająco.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Nerwowo przetarł dłonią twarz i rozejrzał się po pomieszczeniu, by w końcu zogniskować spojrzenie w oczach Megan:
- Zdjęcia rentgenowskie, historia choroby... Macie coś takiego?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Przyniosę. - Odparła szybko. -W ciągu kilku dni wszystko dostaniesz. - Zrobiła kilka kroków do tyłu i spojrzała w stronę drzwi.
-Więc... Zgadzasz się, tak?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Nie wiem. - naprostował szybko. - Na razie chcę dostać to, co powiedziałem... - przeszedł się wzdłuż szyby. - I chcę dowód na to, że moi przyjaciele żyją.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Rozmawiałeś z Lynette. Taki dowód Ci nie wystarcza? - Spytała, wkładając dłonie do kieszeni. -Napewno mówiła Ci, że z Atena i Ryanem wszystko w porządku.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Tak... - prychnął. - Tylko że teraz jest jedną z Was. Zrobiliście jej pranie mózgu. - dodał z wyrzutem. Czuł olbrzymią chęć rozwinięcia ostatniego zdania, jednak powstrzymał się i zagryzł jedynie dolną wargę.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie, Jack. Sama dokonała wyboru. - Odwróciła się i zaczęła krążyć po pomieszczeniu. -Dobra, niech Ci będzie. Spóbuję coś zrobić. - Odetchnęła, zrezygnowana i stanęła w miejscu. -Jak Ci podają jedzenie? - Rzuciła, zauważając w drugim 'pokoju' pusty talerz.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Podążył za spojrzeniem Megan i zerknął na puste naczynie.
- Zostawiają go pod drzwiami, każąc mi uprzednio nie ruszać się spod ściany. - odparł sucho. - Doszło do tego, że mam ci tłumaczyć to, co robicie?

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Najwidoczniej. - Odparła obojętnie. -Nigdy nie widziałam, jak ktoś to robił. Myślałam, że Cie głodzą. - Zaśmiała się ponuro i chwyciła w dłonie teczkę, która leżała na biurku. -Jutro postaram się o kontakt z Ateną. - Dodała, ruszając w stronę drzwi. -Będę tęsknić. - Machnęła dłonią i szarpnęła za klamkę.

Dołączył: 24 Mar 2008 Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy Megan wyszła, wciąż stał przy szybie, z przylepionymi do niej dłońmi.
Nie miał pojęcia co robić... Ale będzie musiał coś wymyślić...

****************************************************************
Nadeszło południe

Ann - 70 XP
Michael – 70 XP
Henry – 65 XP
Megan – 155 XP

Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wyszedł z budynku pospacerować, Szedł klifem jedząc jabłko,gdy skończył wrócił pod budynek i usiadł na ławce
Sielanka pomyślał obserwując przyrodę Czego nie można powiedzieć o nastroju więźniów- uśmiechnął się złośliwe i rozsiadł się jeszcze wygodniej na ławce.