Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 20:35, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Dzisiaj popołudniu. - zatrzymał się przy drzwiach od pomieszczenia monitoringowego i położył dłoń na klamce. - Mimo wszystko uważaj na siebie. - dodał niepewnie.
|
|
 |
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 21:16, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Dam sobie radę - Uśmiechnęła się lekko i odwróciła w stronę jednych z drzwi. -W razie problemów, będę oczekiwać bohatera z pistoletem w ręce i zamiarem uratowania dziewczyny z opresji. - Dodała z ironią, gestykulując przy tym dłońmi. Zaśmiała się krótko i ruszyła wzdłuż korytarza. - Do zobaczenia. - Rzuciła przez ramię.
Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Śro 21:18, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 21:19, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiwnął głową i otworzył drzwi od pomieszczenia z monitoringiem, jednakże nie wszedł do środka. Poczekał aż Megan zniknie za rogiem, po czym puścił klamkę i powolnym krokiem ruszył w jej stronę, zatrzymując się przy włazie zamykającym część korytarza, w której mieściło się pomieszczenie Jacka.
|
|
 |
Ann Inni
|
Wysłany:
Śro 21:29, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dość tego sprzątania - Pomyślała, gdy skończyła czyścić kwaterę. Co jakiś czas napadało ją natarczywa kichanie. W całym pomieszczeniu unisiły się chmury kurzu. Szybko zdjęła z siebie brudne ubranie. Poszła do łazienki opłukać twarz w chłodej wodzie. Gdy znów się przebrała postanowiła łyknąć troche świeżego powietrza.
Chciała zwiedzić rejony gdzie jeszcze niebyła.
[Kamieniołom]
|
|
 |
Henry Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:19, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wbiegł do środka, dobiegł do celi Jacka gdy w korytarzu zobaczył Bena
-Ben jest sprawa- powiedział zdyszany
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:21, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Odwrócił się gwałtownie i spojrzał na Henry'ego.
- Henry... - powiedział cicho i nerwowo obejrzał się za siebie, upewniając się, że Megan nie zorientowała się, że nie wszedł do pokoju monitoringowego. - O co chodzi? - spytał pospiesznie. - Nie mam zbyt wiele czasu.
|
|
 |
Ann Inni
|
Wysłany:
Śro 22:23, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wbiegła szybko do Akwarium,ruszyła korytarzem, gdzie zniknął Henry.
- Ah, tu jesteś... - Krzyknęła i umilkła gdy ujrzała Bena.
|
|
 |
Henry Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:30, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Atena zemdlała- powiedział - potrzebujemy pomocy Jacka
|
|
 |
Ben Linus Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 22:32, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Oszalałeś, Henry? - podszedł do mężczyzny. - Sprowadź Warricka. Jack nie opuści tego pomieszczenia dopóki nie nadejdzie pora. - spojrzał przelotnie na stojącą za nim Annę. - A teraz chcę żebyście opuścili Akwarium. Szybko.
|
|
 |
Ann Inni
|
Wysłany:
Śro 22:35, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 226 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- To ja już pójdę... -Mruknęła do siebie. Rzuciła okiem na poparzone dłonie Bena. - Radziłabym okłady, zmniejszają ból. - Wycofała się do tyłu.
|
|
 |
Henry Były Administrator
|
Wysłany:
Śro 23:04, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Tak jest- powiedział i odwrócił się, dogonił Ann - sprowadź Warricka
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:08, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Po uprzedniej, krótkiej wizycie w kwaterze Bena skierowała się w stronę pomieszczenia, gdzie był Jack. Minęła drzwi, których zwykle używała i zatrzymała się przed tymi drugimi, które bezpośrednio prowadziły do pomieszczenia, w którym przetrzymywano Shepharda. Niepewnie położyła dłoń na klamce, wahając się.
-Jack… - Zaczęła, ściskając dłonią metalową klamkę.
Zacisnęła powieki, starając się przypomnieć słowa mężczyzny.
”Zostawiają go pod drzwiami, każąc mi uprzednio nie ruszać się spod ściany.”
-Jack. – Powtórzyła, chwytając za klucz, wciśnięty w zamek. –Podejdź do ściany i ani się waż ruszać. – Oznajmiła głośno, przekręcając klucz. Pociągnęła za klamkę i otworzyła drzwi. Powitało ją jedynie chłodne powietrze, panujące w pomieszczeniu. Schyliła się i ułożyła na podłodze papierową, dużą kopertę zawierającą zdjęcia rentgenowskie. Podnosząc się, posłała mu krótki, sztuczny uśmiech. Cofnęła się i zamknęła drzwi. Odwróciła się i weszła w drugie, za którymi znajdował się pokój oddzielony szybą.
-A tak po za tym… Cześć. – Powiedziała głośno, siadając na blacie biurka.
Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Śro 23:14, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Śro 23:38, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Spojrzał obojętnie na papiery leżące pod drzwiami, po czym przeniósł wzrok na kobietę, która pojawiła się po drugiej stronie szyby i usiadła na biurku.
- Wszyscy wasi ludzi są tacy dzielni? - uśmiechnął się drwiąco.
|
|
 |
Megan Moderator
|
Wysłany:
Śro 23:51, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-A co? Chciałeś zaprosić mnie na herbatę? - Warknęła, zaciskając dłonie na rancie blatu. - A może powinnam na przywitanie wejść i uściskać Cię? - Prychnęła cicho, zeskakując z biurka. -Pozwolimy Atenie wrócić do obozu. - Powiedziała po chwili.
|
|
 |
Przywrócony_id:(7) GM
|
Wysłany:
Śro 23:56, 02 Kwi 2008 |
|
|
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 536 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Oczywiście o ile wezmę do ręki te papiery i wyrażę swoją fachową opinię? - spytał sucho, podchodząc do drzwi i schylając się po dużą, żółtawą kopertę.
|
|
 |
|